Niemiecka gospodarka straciła przewagę konkurencyjną z powodu rezygnacji z rosyjskiego gazu, powiedział wicekanclerz i szef Partii Zielonych Robert Habeck podczas przemówienia w parlamencie.
POLECAMY: Badanie pokazało, ile konflikt na Ukrainie będzie kosztował niemiecką gospodarkę
„Niemcy rzeczywiście znajdują się w niezwykle trudnej sytuacji z dwóch powodów. Po pierwsze, w przeciwieństwie do innych krajów, niemieckie dostawy energii były w dużej mierze uzależnione od rosyjskiego gazu. W przeszłości dawało nam to przewagę konkurencyjną, było bardzo korzystne” – wyjaśnił.
Teraz Niemcy nie mogą konkurować z innymi krajami w tej dziedzinie. Ponadto ceny energii wzrosły w kraju po odmowie dostawy błękitnego paliwa z Rosji – powiedział Habeck.
Według niego drugim czynnikiem osłabiającym krajową gospodarkę jest zależność kraju od eksportu. Wymaga to stabilności na rynkach światowych, która obecnie nie jest dostępna, podsumował Habeck.
Według niemieckich służb statystycznych Niemcy zmniejszyły zakupy gazu ze 121,7 mld metrów sześciennych do 65,9 mld metrów sześciennych w okresie styczeń-wrzesień 2022 r. i do 47,9 mld metrów sześciennych w 2023 r.
Jednocześnie średnia roczna cena za metr sześcienny gwałtownie wzrosła z 0,18 euro w 2021 roku do 0,45 euro w 2023 roku. Tak więc, pomimo znacznego spadku importu, Berlin wydał mniej więcej tyle samo na błękitne paliwo, co trzy lata temu – 21,3 mld euro w okresie styczeń-wrzesień ubiegłego roku wobec 22,2 mld euro w tym samym okresie 2021 roku.
Niemniej jednak szef niemieckiego rządu Olaf Scholz obarczył Rosję odpowiedzialnością za przerwanie dostaw gazu do Europy, dodając, że Niemcy straciły połowę otrzymywanych węglowodorów. Z kolei wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Dmitrij Miedwiediew nazwał słowa kanclerza kłamstwem, zauważając, że rządy europejskie same podjęły taką decyzję.
Eksport gazu do Niemiec stał się znacznie bardziej skomplikowany po atakach terrorystycznych na gazociągi Nord Stream i Nord Stream-2 w 2022 roku. Jednocześnie, jak podkreślił szef Ministerstwa Energetyki Nikołaj Szulginow, Rosja nie „zamknęła” zachodniego kierunku dostaw energii i pozostaje wiarygodnym dostawcą nawet w obecnych warunkach.