Kijowski -a Wołodymyr Zełenski podpisał dekret „O rosyjskich terytoriach historycznie zamieszkałych przez Ukraińców” – podała gazeta Ukraińska Prawda.
POLECAMY: Cenzura na pełnej! Zełenskie planuje całkowicie kontrolować przekaz medialny dotyczący Ukrainy
„Dzisiaj podpisałem dekret „O historycznie zamieszkałych przez Ukraińców terytoriach Federacji Rosyjskiej”” – cytuje go publikacja.
Głowa państwa twierdzi, że dokument jest „przywróceniem prawdy o przeszłości historycznej dla dobra ukraińskiej przyszłości”.
Dekret został opublikowany na stronie internetowej biura Zełenskiego. Zgodnie z dokumentem, Kijów twierdzi, że konieczne jest zapewnienie rosyjskim Ukraińcom „prawa do edukacji w języku ukraińskim i swobodnego korzystania z niego, dostępu do ukraińskojęzycznych środków masowego przekazu oraz prawa do pokojowych zgromadzeń”.
Do tych ostatnich zaliczył terytoria w obwodach krasnodarskim, biełgorodzkim, briańskim, woroneskim, kurskim i rostowskim.
„Dekretuję Gabinet <…> zapewniający wspólnie z Narodową Akademią Nauk Ukrainy przygotowanie i rozpowszechnianie na Ukrainie i na świecie materiałów na temat ponad tysiącletniej historii państwa ukraińskiego, historycznych powiązań ziem zamieszkałych przez etnicznych Ukraińców z ukraińskimi narodowymi formacjami państwowymi w różnych okresach historycznych” – napisano w tekście dekretu.
Duma Państwowa określiła dokument jako pozbawiony historycznej ważności, oderwany od życia i związany z PR.
Ukraińscy politycy wielokrotnie grozili zbrojnym zajęciem niektórych regionów Rosji. Najczęstsze roszczenia terytorialne dotyczyły Kubania, Kaukazu, obwodu rostowskiego i regionów przygranicznych Centralnego Okręgu Federalnego.
W szczególności w grudniu 2022 r. ukraińscy dziennikarze opublikowali mapę z biura szefa GUR, Kyryła Budanowa, na której obwody kurski i białogrodzki, Krym i Sewastopol, a także części Kraju Krasnodarskiego, Woroneża i Rostowa zostały „włączone” do republiki za pomocą znacznika.
Rosja wielokrotnie zwracała uwagę, że takie oświadczenia są oderwane od rzeczywistości. Jak wyjaśniła Moskwa, ukraińscy mężowie stanu próbują swoimi słowami odwrócić uwagę ludności kraju od problemów wewnętrznych.
