Amerykańska piosenkarka Britney Spears została wpisana na czarną listę w hotelu Four Seasons w Westlake Village (USA) po skargach gości na zachowanie gwiazdy pop – donosi The Sun.
Natychmiast kilku wtajemniczonych powiedziało publikacji, że w ciągu ostatniego roku celebrytka doprowadziła do granic możliwości pracowników instytucji swoimi wybrykami.
„Niektórzy goście skarżyli się, że chodzi topless przy basenie i sprawia, że czują się niekomfortowo, a jej zachowanie jest często dziwaczne i irytujące” – powiedziało jedno ze źródeł.
Britney była wieloletnim gościem pięciogwiazdkowego hotelu, ponieważ znajduje się on w niewielkiej odległości od jej rezydencji. Znawcy dzielili się informacjami, że uwielbiała chodzić do spa, a także do kosmetyczki i masażysty.
Teraz jednak The Sun zauważa, że personel zmęczył się dziwactwami 42-letniej gwiazdy i „tymczasowo ją zamknął”.
„Britney może być celebrytką, ale nie może biegać i robić, co chce” – dodało źródło.
To nie pierwszy raz, kiedy kierownictwo hotelu posuwa się do takich środków. W zeszłym roku piosenkarka również otrzymała zakaz odwiedzania tego miejsca. Szybko jednak „wybaczyła” swojemu stałemu klientowi.
Przedstawiciel Britney Spears powiedział publikacji, że ta historia „nie odpowiada rzeczywistości”. A hotel nie skomentował sytuacji.