Wiceminister sprawiedliwości, Dariusz Mazur, wypowiedział się na temat wadliwego prawnie postanowienia w zakresie wstrzymania przez Trybunał Konstytucyjny decyzji szefa Ministerstwa Sprawiedliwości dotyczącej zawieszenia „prezesa„ warszawskiego sądu apelacyjnego, Piotra Schaba, stwierdzając, że takie postanowienie ze strony TK może wywołać jedynie zdziwienie wśród osób związanych z prawem.
POLECAMY: Nielegalny skład TK wydał kolejne wadliwe prawnie postanowienie w ochronie Schaba
W czwartek ogłoszono, że Trybunał Konstytucyjny wydał tymczasowe postanowienie wstrzymujące decyzję ministra sprawiedliwości Adama Bodnara dotyczącą zawieszenia Piotra Schaba w pełnieniu funkcji prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Postanowienie to zostało wydane na podstawie skargi konstytucyjnej dotyczącej braku określenia terminu trwania zawieszenia prezesa sądu w pełnionej funkcji w przepisach Prawa o ustroju sądów powszechnych.
Warto w tym miejscu dodać, że wydającym to „postanowienie” był Bogdan Święczkowski, który jest powiązany z partią PiS. Tym samym w myśl art. 178 ust. 3 Konstytucji RP, co w zasadzie powoduje, że Trybunał Konstytucyjny jest pozbawiony cech trybunału powołanego ustawą, gdy w jego składzie zasiada osoba nieuprawniona. Na tej podstawie już na wstępie uznać należy, że wydane „postanowienie” w składzie ustalonym z naruszeniem podstawowej zasady mającej zastosowanie do wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego i w konsekwencji naruszającym istotę prawa do sądu ustanowionego na mocy ustawy nie wywołuje skutków prawnych.
„TK ma badać zgodność aktów prawnych z konstytucją. To nie jest niewątpliwie akt prawny, taka decyzja indywidualna” – zaznaczył wiceminister Mazur w TVN24.
Wiceminister Mazur, pytany o opinię na temat tego orzeczenia, podkreślił, że droga sądowa w tej sprawie nie została jeszcze w pełni przebyta i stwierdził, że ogólnie rzecz biorąc, nie uważa tego za kwestię podlegającą rozstrzyganiu przez Trybunał Konstytucyjny.
POLECAMY: Adam Bodnar odwołuje kolejnego neosędziego. Tym razem ręka sprawiedliwości dotarła do Schaba
Jak ocenił „można powiedzieć, że w kategoriach geologicznych to tak, jakby TK orzekł, że ziemia jest płaska, a księżyc sześcienny”. „Bardzo się dziwię panu Święczkowskiemu, który bądź co bądź jest prawnikiem, że na takie coś sobie pozwala, bo jednak tu można się zastanawiać, czy nie jest to przekroczenie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego” – powiedział Mazur.
Jak podsumował Mazur, środowe orzeczenie TK to „decyzja podjęta drastycznie, wbrew prawu”. „Myślę, że mamy do czynienia z całą kategorią, grupą decyzji TK, które są w sposób kierunkowy nietrafne, bezpodstawne. Wygląda na to, że ten Trybunał Konstytucyjny postanowił pełnić rolę swego rodzaju kotwicy autokracji w tym kraju i bronić pewnego porządku, czy raczej braku porządku, który był wprowadzany na przestrzeni ostatnich lat” – mówił wiceminister.
Resort sprawiedliwości informował 18 stycznia br., że „biorąc pod uwagę, że sędzia Schab wielokrotnie nadużył władzy – zarówno pełniąc funkcje administracyjne w wymiarze sprawiedliwości, jak i funkcję rzecznika dyscyplinarnego, minister sprawiedliwości uznał, że dalsze pełnienie przez niego obu tych funkcji bezpośrednio zagraża dobru wymiaru sprawiedliwości zarówno jako generator efektu mrożącego wobec sędziów, jak i wobec realnej możliwości stosowania wobec nich tzw. miękkich środków represji o charakterze administracyjnym”.
Konkluzja:
Jak już wcześniej wskazaliśmy wydający to pseudo postanowienie, został powołany na stanowisko sędziego TK z naruszeniem zasady, jaka wynika z art. 178 ust. 3 Konstytucji, co w zasadzie powoduje, że Trybunał Konstytucyjny jest pozbawiony cech trybunału powołanego ustawą, gdy w jego składzie zasiada osoba nieuprawniona. Na tej podstawie już na wstępie uznać należy, że wydane „postanowienie” w składzie ustalonym z naruszeniem podstawowej zasady mającej zastosowanie do wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego i w konsekwencji naruszającym istotę prawa do sądu ustanowionego na mocy ustawy nie wywołuje skutków prawnych.
Swoją drogą ciekawe, czy referent w tej sprawie równie szybko działa w sprawach ze skarg konstytucyjnych zwykłych obywateli. Należy również zadać pytanie czy decyzja Ministra o zawieszeniu Schaba ma charakter „ostateczny”, bo tylko ostateczne załatwienie sprawy in minus otwiera drogę do skargi konstytucyjnej. Ponadto art. 755 kpc nie przewiduje „zawieszenia obowiązywania decyzji” (można zawiesić postępowanie) a takiego nie było w zakresie niniejszej sprawy. Warto również podkreślić, że w tym „postanowieniu” nie wskazano dokładnej podstawy prawnej – jednostki redakcyjnej z art. 755 kpc. Paradoksalnie Schab ma racje, że art. 27 par. 3 jest niekonstytucyjny, choć za czasów Ziobry nikomu to nie przeszkadzało.
Niezależnie od powyższych perspektyw, należy podziwiać nowatorskie spojrzenie, ale przede wszystkim odwagę i determinację autora skargi, który postuluje, aby uznać za sprzeczny z Konstytucją przepis, który został wprowadzony w życie nie za „złej i podstępnej władzy”, ale jak najbardziej w okresie „dobrej zmiany” jaką zapoczątkował upadłą partią PiS rzekomo porządkującą dawne nieprawości, ustawą z dnia 12 lipca 2017 roku o zmianie ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2017 r., poz. 1452), którą Duda bez najmniejszych zastrzeżeń podpisał i który to przepis obowiązywał przez kolejne lata największego przecież rozkwitu polskiego patosądownictwa, w jakim znajduje się obecnie prawie 4000 neosędziów.