Dokumenty odnalezione w garażu należącym do Prokuratury Regionalnej w Lublinie będą dokładnie przeanalizowane. Wkrótce będzie możliwe ustalenie, czy ich przechowywanie poza budynkiem miało na celu spowolnienie postępowań dotyczących konkretnych spraw. Pełniący obowiązki prokuratora krajowego, Jacek Bilewicz, zapewnia, że trwają intensywne prace związane z tym „skandalicznym” odkryciem.
– Akta powinny być przechowywane w prokuraturze, a nie w garażu. To skandaliczna sprawa i było oczywiste, że prokurator Jerzy Ziarkiewicz musiał zostać odwołany -powiedział Jacek Bilewicz w wywiadzie dla „Newsweeka”. Obiecał także, że sprawa zostanie dokładnie zbadana.
POLECAMY: Prokurator Ziarkiewicz ukrywał latami akta sprawa karnych polityków PiS w służbowym garażu
Niedociągnięcia związane z przechowywaniem dokumentów zostały przypadkowo ujawnione, gdy kierowca zgłosił problem braku miejsca parkingowego, zmuszając go do codziennego odśnieżania pojazdu. Okazało się, że miejsce pod dachem było zajmowane przez teczki z dokumentami.
Jednocześnie istnieją podejrzenia, że Jerzy Ziarkiewicz, były szef lubelskiej prokuratury, odwołany pod koniec stycznia przez prokuratora generalnego Adama Bodnara, mógł blokować wiele spraw niewygodnych dla rządzącej partii. Przez lata trwały procesy dotyczące członków partii PiS i osób związanych z władzą.
W trakcie rozmowy z „Newsweekiem”, Jacek Bilewicz, który pełni obowiązki prokuratora krajowego, zwraca uwagę na tę „długotrwałość”.
– Na przykład w sprawie rozliczenia zwrotu diet za dojazdy przez posła Ryszarda Czarneckiego to budzi zdziwienie, że taka w sumie prosta sprawa jeszcze do tej pory nie została zakończona. Nie wiem, czy o wiele poważniejszych spraw nie było wśród tych akt przechowywanych w garażu – powiedział Bilewicz.
Bilewicz zapewnia, że trwają prace związane z tym „skandalicznym” odkryciem.
Ziarkiewicz, jak wskazuje „Newsweek”, był również odpowiedzialny za nadzór nad sprawą brata komendanta głównego policji, Jarosława Szymczyka. Ten mężczyzna był zamieszany w aferę VAT-owską, jednak jako jedyny spośród podejrzanych nie został aresztowany.
Pozostaje pytanie, jakie inne sprawy mogły być celowo ukrywane i z umyślnością odsuwane od analizy przez prokuraturę, co stanie się jasne w wyniku dalszych dochodzeń.
– Proszę wziąć pod uwagę, że to była kategoria spraw, które musiały być w zainteresowaniu Prokuratury Krajowej. Będziemy to wyjaśniać, bo jeżeli te sprawy były objęte nadzorem czy zainteresowaniem, to jest pytanie, w jaki sposób ten nadzór był sprawowany tutaj, w Prokuraturze Krajowej -powiedział Bilewicz.
Jeden komentarz
Jeżeli pan redaktor nie chce być uważany za pospolitego pismaka, a chce być rzetelny, to niech opublikuje oświadczenie z prokuratury.