PiS (Prawo i Sprawiedliwość) przygotowuje się do załagodzenia kontrowersji związanych z dwójką skazanych polityków, Mariuszem Kamińskim i Maciejem Wąsikiem. Wcześniejsze sygnały wskazywały na ich potencjalny udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego, lecz nowe informacje dotyczące afery Pegasusa rzuciły cień na ich reputację.
POLECAMY: Morawieckiemu znudniał się teatrzyk Kamińskiego i Wąsika
Głównym tematem dyskusji w ramach PiS jest tzw. Lista Pegasusa, którą ujawnił portal Gazeta.pl. Lista ta zawierała nazwiska polityków związanych z PiS, podejrzewanych o inwigilację przy użyciu Pegasusa przez służby nadzorowane przez Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
POLECAMY: Nowa odsłona afery z Pegasusem. Tym razem ofiarami PiS mają być Tusk i Sikorski
Wśród wymienionych polityków znajdują się m.in. Marek Suski, Ryszard Terlecki, Adam Bielan, a nawet Mateusz Morawiecki. Niemal wszyscy oficjalnie wspierali skazanych polityków, promując narrację o „więźniach politycznych”, jednak wewnętrzne niechęci wobec Kamińskiego i Wąsika narastały. Mimo publicznego poparcia, niektórzy członkowie partii uważają, że zaangażowanie się zbyt mocno w sprawę skazańców może przynieść więcej szkody niż pożytku dla samej partii. W rezultacie rośnie przekonanie, że trzeba ostrożnie podejść do tematu i unikać nadmiernego zaangażowania w obronę Kamińskiego i Wąsika.
– Trzeba się ratować. Musimy szybko się podnieść, bo to będzie nad nami ciążyć – mówi w rozmowie z Onetem jeden z polityków PiS.
Kamiński i Wąsik – co dalej?
Planem na „honorowe” wygaszenie tematu był start duetu skazańców w wyborach do Europarlamentu. Niewykluczone jednak, że najnowsze doniesienia dotyczące Pegasusa mogą pokrzyżować Wąsikowi i Kamińskiemu te plany.
– To, co bardzo efektownie brzmi teraz — czyli wskazywanie Wąsika i Kamińskiego na murowanych kandydatów PiS do europarlamentu — może się szybko zmienić. Do wyborów zostały cztery miesiące. Jako kandydaci mogą mieć plusy, jak i minusy dla części elektoratu – mówi w rozmowie z „Faktem” Jan Maria Jackowski, były senator klubu PiS. — Jestem pewien, że Kaczyński nie ma do nikogo pełnego zaufania, także do Wąsika i Kamińskiego – dodał Jackowski. Z kolei senator Krzysztof Kwiatkowski sugeruje, że duet skazańców może nawet opuścić szeregi partii z Nowogrodzkiej.
— Wkrótce może się okazać, że Wąsik i Kamiński nie tylko nie znajdą się na listach PiS, ale w ogóle mogą przestać być członkami partii Kaczyńskiego – powiedział „Faktowi” senator.
Oficjalnie w PiS bagatelizują sprawę Pegasusa. Mariusz Kamiński nazywa medialne informacje „kłamstwami” i próbą skłócenia PiS. Kaczyński stwierdził, że jest to „brzydko nadmuchany balon”.