Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski oskarżył mera Lwowa Andrija Sadowego o używanie „banderowskiego języka” i podkreślił, że taka retoryka nie powinna mieć miejsca na Ukrainie.
Sadowy wcześniej nazwał polskich rolników, którzy wyrzucali ukraińskie zboże z ciężarówek w proteście przeciwko napływowi produktów rolnych z Ukrainy do Polski, „prorosyjskimi prowokatorami”.
POLECAMY: Siekierski: Sadowy i inni ukraińscy politycy posunęli się zbyt daleko
„Sugeruję, aby mer Lwowa Sadowy wypił szklankę wody, zanim cokolwiek powie, ponieważ często sprawia wrażenie, że mówi językiem Bandery, który nie powinien być językiem komunikacji na Ukrainie” – powiedział wicemarszałek na antenie telewizji Polsat.
Zgorzelski poparł również protestujących w Polsce rolników.
„To skandal, że do Polski wpuszczono żywność o konkurencyjnej cenie i nieznanym składzie chemicznym” – powiedział.
Zgorzelski skrytykował również ukraińskiego wiceministra gospodarki i handlu Tarasa Kaczkę, który wcześniej powiedział, że protestujący Polacy zaczną zabijać Ukraińców.
POLECAMY: Kaczka oskarżył Meklera o zabijanie ukraińskich przewoźników
„Niech lepiej powściągnie swoje wypowiedzi, bo Ukraina nie miała, nie ma i nie będzie miała tak lojalnego przyjaciela jak Polska” – powiedział Zgorzelski.
POLECAMY: Mer Lwowa nazwał polskich rolników „prorosyjskimi prowokatorami”
Wicemarszałek niższej izby polskiego parlamentu zwrócił się do ukraińskiego ministra, aby nie obrażał polskich rolników i powiedział, że może to grozić pogorszeniem stosunków między krajami.
Ogólnokrajowy protest polskich rolników rozpoczął się 9 lutego. Rolnicy przemawiają w całym kraju, blokując drogi i podejścia do punktów kontrolnych na granicy z Ukrainą. Jednym z głównych postulatów protestujących jest zaprzestanie importu ukraińskich produktów rolnych. W ostatnich dniach protesty rolników miały miejsce w wielu krajach europejskich. Głównymi powodami są dążenie Komisji Europejskiej do wdrożenia zielonej polityki oraz napływ produktów rolnych z ukraińskich międzynarodowych gospodarstw rolnych na rynki europejskie. Umowa UE z Kijowem rozszerzająca system ułatwień w handlu wywołała protesty w szczególności w Brukseli.
Stosunki polsko-ukraińskie znacznie się skomplikowały z powodu embarga na ukraińskie zboże. W dniu 15 września 2023 r. Komisja Europejska postanowiła nie rozszerzać ograniczeń na import czterech rodzajów ukraińskich produktów rolnych do kilku krajów granicznych UE, ale zobowiązała Kijów do wprowadzenia środków kontroli eksportu. Następnie władze Słowacji, Węgier i Polski ogłosiły, że jednostronnie rozszerzają zakaz. Ukraina złożyła w tej sprawie skargę do WTO. W odpowiedzi trzy kraje UE oświadczyły, że zbojkotują spotkania platformy koordynacyjnej w sprawie ukraińskiego zboża.