Kilka dni temu donieśliśmy o importowanym zbożu technicznym z Ukrainy do Polski w 2022 roku. Jednakże, jak się okazuje, nie tylko zboże, ale również rzepak i słonecznik znalazły się w tym transporcie. Resort rolnictwa podał, że do Polski sprowadzono 233 534,83 ton zboża technicznego, w tym rzepaku i słonecznika.
Co oznacza „techniczny” rzepak i słonecznik?
Przeanalizowaliśmy dane opublikowane przez Michała Kołodziejczaka, wiceministra rolnictwa, który wyjaśnił, że informacja na platformie X dotyczyła szerszej kategorii produktów, obejmującej zarówno zboża, jak i nasiona oleiste, takie jak rzepak i słonecznik. Te produkty zostały zadeklarowane jako przeznaczone na cele techniczne.
Decyzje i reakcje resortu rolnictwa:
Resort rolnictwa podkreślił, że deklarowanie towaru rolnego jako „technicznego” mogło być nieuczciwą praktyką handlową mającą na celu przyspieszenie odprawy celnej. Niemniej jednak, towar ten niekoniecznie musi mieć gorsze parametry niż produkty deklarowane do przetwarzania na cele spożywcze czy paszowe. W grudniu 2022 r. podjęto decyzję o kierowaniu wszystkich przesyłek zboża deklarowanego jako techniczne do granicznej kontroli weterynaryjnej, sanitarnej i fitosanitarnej, oraz do Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych.
Import rzepaku do Polski: Rozbieżne dane i krajowe zapotrzebowanie
Resort rolnictwa udzielił informacji na temat importu rzepaku do Polski. W 2022 roku zaimportowano około 1 mln ton rzepaku, w tym 662 tys. ton z Ukrainy. W okresie I-XI 2023 r. import wyniósł 306 tys. ton, z czego 73 tys. ton pochodziło z Ukrainy. Warto zaznaczyć, że od połowy kwietnia 2023 r. obowiązuje zakaz przywozu m.in. rzepaku z Ukrainy.
Analiza danych i kontrowersje:
Odpowiedzi ministerstwa rolnictwa wywołały kontrowersje. W ciągu 11 miesięcy 2023 r. wywóz rzepaku z Polski był wyższy o prawie 400 tys. ton niż w całym 2022 r. Resort tłumaczy, że Polska potrzebuje importu rzepaku, aby pokryć wewnętrzne zapotrzebowanie, które rośnie z roku na rok. Jednakże, niektórzy zastanawiają się nad zgodnością tych danych z rzeczywistą sytuacją na rynku rolniczym.
Co myślicie o tych danych i wyjaśnieniach resortu rolnictwa? Czy kontrowersje wokół importu rzepaku i słonecznika z Ukrainy są uzasadnione?