Rząd paluje wprowadzenie kolejnych daniny dla właścicieli pojazdów napędzanych silnikami spalinowymi. Stanowisko w tej kwestii wyraźnie przedstawił wiceminister klimatu i środowiska, Krzysztof Bolesta. Nie ulega wątpliwości, że plany ministerstwa w zakresie nałożenia nowych obciążeń podatkowych na pewną grupę osób stanowi naruszenie art. 32 Konstytucji RP.

POLECAMY: Podatek od samochodów spalinowych już od 2024 roku

W trakcie rozmowy z „Rzeczpospolitą”, Bolesta został zapytany między innymi o to, kiedy Polska „przynajmniej zbliży się do poziomu elektryfikacji obowiązującego w Unii Europejskiej”. Zdaniem gazety, udział pojazdów elektrycznych w polskim rynku wyniósł zaledwie 4% w ubiegłym roku, podczas gdy w UE odnotowano czterokrotnie wyższy wskaźnik.

POLECAMY: Wraca Zakaz Samochodów Spalinowych. Polska Wycofa Pozew Przeciwko Unii Europejskiej

– Mogę jedynie spekulować: będziemy bliżej wartości unijnych, gdy zaczną się wyrównywać ceny samochodów elektrycznych i spalinowych. Przełomową datą będzie rok 2035, wyznaczony jako graniczny dla sprzedaży nowych aut spalinowych – mówił wiceminister.

Dziennik również przypomniał o jednym z kluczowych elementów Krajowego Planu Odbudowy, jakim jest wprowadzenie opłaty rejestracyjnej oraz podatku od posiadania pojazdów napędzanych silnikami spalinowymi. Wiceminister klimatu zapewnił, że ministerstwo pracuje nad tym zagadnieniem.

– Trwają rozmowy z ministerstwami, ale za wcześnie, by mówić o szczegółach. To, co ja chciałbym zrobić, to zaproponować rozwiązania najbardziej neutralne dla obywateli z finansowego punktu widzenia – zapewniał.

Wskazał, że opłata rejestracyjna zostanie wprowadzona w pierwszych trzech miesiącach 2025 roku, natomiast podatek od posiadania samochodów spalinowych będzie obowiązywał od 2026 roku.

Na pytanie, czy te podatki będą oparte na normach Euro czy emisji CO2, Bolesta odpowiedział, że „istnieje możliwość obu rozwiązań”.

– Będę proponował dodanie jeszcze jednego elementu, mianowicie wagi. Problem z dużymi SUV-ami narasta, SUV-izacja motoryzacji to bardzo złe zjawisko. Jeśli będzie można zmusić właścicieli tych samochodów do wzięcia, przynajmniej finansowo, większej odpowiedzialności za zajmowanie większej przestrzeni, to skłaniałbym się do tego, by to zrobić – grzmiał.

W trakcie tej sytuacji przypomniano o referendum w Paryżu, gdzie uczestnicy poparli zwiększenie opłat parkingowych dla SUV-ów. Na pytanie, czy podobne rozwiązanie można zastosować również w naszym kraju, wiceminister przyznał, że „taka możliwość może się pojawić”.

– Musimy patrzeć na to, co dzieje się na świecie, i brać te najlepsze praktyki. Tu puchnięcie samochodów jest niekorzystnym trendem z punktu widzenia bezpieczeństwa oraz środowiska – twierdził.

Bolesta także skomentował kwestię tzw. obszarów przeznaczonych dla ekologicznego transportu.

– Na razie mamy jedną ogłoszoną strefę w Warszawie, ale w Krakowie plan upadł. Myślę, że za wcześnie, by mówić o zmianach legislacyjnych, trzeba na razie zobaczyć, jak to będzie działać. Myślę, że jest sens wspierania miast poprzez NFOŚiGW, np. w dofinansowywaniu pomocy technicznej przy wytyczaniu stref oraz inwestycjach w sprzęt do ich monitorowania. Strefy to trudny temat, ale wcześniej podobnie było ze strefami płatnego parkowania: początkowo nikt ich nie chciał, a potem okazało się, że dzięki nim można znaleźć wolne miejsce parkingowe – utrzymywał.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version