Michał Dworczyk, najbliższy współpracownik Mateusza Morawieckiego, jest założycielem Fundacji Wolność i Demokracja, która otrzymała dziesiątki milionów złotych od KPRM. Zgodnie z raportem dziennikarzy Radia Zet, w ciągu ostatnich czterech lat fundacja ta dostarczyła 60 mln zł z Kancelarii Premiera, a tylko w 2023 r. jej konto powiększyło się o prawie 12 mln zł. Dworczyk pełnił funkcję prezesa KPRM, a premierem był wtedy Mateusz Morawiecki, gdy te środki były przekazywane.

POLECAMY: Afera mailowa: Fundacja Wolność i Demokracja finansowana przez PiS stała za odnowieniem pomnika UPA. Żądały tego KPRM i MSZ

Fundacja Wolność i Demokracja, założona w 2006 roku przez Dworczyka i ówczesnego skarbnika PiS, Stanisława Kostrzewskiego, zajmuje się wsparciem Polaków na Wschodzie i wspieraniem przemian demokratycznych na obszarze byłego Związku Sowieckiego. Choć Dworczyk zrezygnował z kierowania fundacją w 2015 roku, pozostaje związany z nią, a osoby związane z Prawem i Sprawiedliwością nadal zasiadają w jej władzach.

POLECAMY: Wyciekł kolejny mail ze skrzyni Dworczyka. Tego chciał były doradca premiera. „Paszport dyplomatyczny, mieszkanie, gabinet i dobry telefon”

Radio Zet zauważa, że ostatnia dotacja, najwyższa spośród wszystkich, została zatwierdzona miesiąc przed wyborami i wyniosła 3,1 mln zł. Przyznano ją na projekt o nazwie „Wsparcie dla organizacji i ośrodków polskich w obliczu wojny na Ukrainie”. Dodatkowo, premier Mateusz Morawiecki przekazał ponad 4,5 mln zł w 2022 roku, pomijając tryb konkursowy, na projekt „MedMobility Poland – wsparcie lekarzy – uchodźców z Ukrainy”.

Konflikt interesów

Radio Zet wysłało pytania do Michała Dworczyka i Fundacji Wolność i Demokracja w zakresie istnienia konfliktu interesów, lecz do czasu publikacji artykułu nie otrzymało odpowiedzi. Jednak Jan Dziedziczak, sekretarz stanu w kancelarii premiera i pełnomocnik rządu do spraw Polonii i Polaków za granicą, podejmował kluczowe decyzje dotyczące przyznawania dotacji.

Od niemal pierwszego dnia mojej pracy otrzymałem wyłączność kompetencyjną, jeśli chodzi o podział środków, aby nie mieć żadnych kontaktów z szefem kancelarii premiera Michałem Dworczykiem. Nie miał on żadnego na to wpływu, nawet nie chciał mieć. Uznaliśmy, że o tych tematach nie rozmawiamy. Bardzo przestrzegaliśmy tej procedury. Jednoznacznie mogę powiedzieć, że tylko ja jako urzędnik państwowy podejmowałem decyzje finansowe – poinformował.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w swojej dziedzinie - Publicysta, pisarz i działacz społeczny. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku dla międzynarodowych wydawców. Przez ponad 30 lat zdobywa swoje doświadczenie dzięki współpracy z największymi redakcjami. W swoich artykułach stara się podejmować kontrowersyjne tematy i prezentować oryginalne punkty widzenia, które pozwalały na głębsze zrozumienie omawianych kwestii.

Napisz Komentarz

Exit mobile version