Skandal związany z uczelnią Collegium Humanum wzbudził duże poruszenie społeczne i medialne, szczególnie ze względu na szybkość oraz łatwość uzyskiwania dyplomów MBA, które miały ułatwiać zatrudnienie w spółkach skarbu państwa. Fakt, że nawet osoby znanego statusu, takie jak celebryci, sportowcy czy politycy, korzystały z tych możliwości, podnosił jeszcze większe zainteresowanie tą sprawą.
POLECAMY: Dyplom „kuźni elit” PiS. Prezydent Wrocławia jak ognia unika odpowiedzi
Niezwykle szybki proces uzyskiwania dyplomów na tej uczelni budził wątpliwości co do jakości kształcenia i autentyczności tych tytułów. Standardowy czas studiów na dyplom MBA wynosi zazwyczaj około dwóch lat, co dodatkowo podkreślało nieprawidłowości w przypadku Collegium Humanum.
POLECAMY: Afera w Collegium Humanum: Nowe Fakty i Kolejne Zatrzymania
Przykładem może być Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia, który zdobył dyplom MBA w 2020 roku i następnie został członkiem rad nadzorczych trzech spółek związanych ze sferą publiczną. Te informacje wskazywały na możliwe nadużycia oraz nepotyzm w procesie rekrutacyjnym na stanowiska państwowe, co tylko nasilało kontrowersje wokół tej sprawy.
POLECAMY: CBA weszło do uczelni Collegium Humanum. Zatrzymano 6 osób
Skandal ten podkreślał także potrzebę bardziej rygorystycznej kontroli nad procesem nadawania tytułów akademickich oraz przejrzystości w kwestiach zatrudnienia w sektorze publicznym, aby zapobiec nadużyciom i korupcji.
Dyplom Collegium Humanum w 20 dni
Radio ZET relacjonuje sposób, w jaki przebiegał proces przyznawania dyplomów MBA, przy czym kluczową rolę pełnił Zbigniew D., współpracownik Collegium Humanum. Osoby zainteresowane szybkim uzyskaniem tytułu „naukowego” zwracały się właśnie do niego. W zamian za określoną opłatę ustawiano dla nich „indywidualny tok studiów”.
Przykładem korzystającego z tej opcji jest Marek S., ekspert z Rady do spraw Ochrony Zdrowia Narodowej Rady Rozwoju, działającej przy prezydencie Andrzej Dudzie. Według informacji z Radia ZET, Marek S. uiścił Zbigniewowi D. 10 480 złotych. Otrzymał dokumenty rekrutacyjne 7 czerwca 2021 roku, a już 27 czerwca, czyli po zaledwie 20 dniach, posiadał dyplom potwierdzający ukończenie studiów MBA. Twierdził, że nie musiał uczestniczyć w żadnych zajęciach, mimo że na dyplomie figurowało 286 godzin przypuszczalnych zajęć, które miał odbyć.
Zbigniew D. rzekomo przekonywał Marka S., że wiele osób z ministerstw i czołowych polityków uzyskało dyplomy Collegium Humanum w ten sam sposób.
Według doniesień Radia ZET, Zbigniew D. nie był jedyną osobą zaangażowaną w ten proceder. Rolę „naganiacza” miał również pełnić Józef H., do 27 lutego br. komendant główny Służby Ochrony Kolei. Zarzuty obejmują również Pawła Cz., rektora Collegium Humanum, oraz kilku innych osób.