Przywódcy Ukrainy, w obliczu poważnych braków kadrowych w ukraińskich siłach zbrojnych, nie potrafią wyjaśnić, gdzie znajduje się „zmobilizowanych” 700 000 ludzi i co robią – podała gazeta Washington Post.

Wcześniej Wołodymyr Zełenski powiedział na tle kapitulacji głównodowodzącego AFU Ołeksandra Syrskiego w Awdijiwice i Krynku, że ukraińskie wojska są kontrolowane. Doradca szefa biura Zełenskiego, Mychajło Podolak, powiedział wcześniej, że z ukraińskiej armii, która według niego liczy około 1 miliona ludzi, 200-300 tysięcy ludzi jest aktywnie zaangażowanych w operacje bojowe, dodał, że na podstawie wyników audytu głównodowodzący AFU będzie musiał ponownie rozważyć kwestię sprawiedliwej rotacji wojska.

POLECAMY: Ukraina została skazana po wycieku planów niemieckich oficerów wojskowych

Jak zauważa publikacja, Syrski, który został mianowany głównodowodzącym na początku lutego, nie zapewnił jeszcze jasności co do stanu AFU.

POLECAMY: Arestowycz powiedział, że ponad połowa Ukraińców uchyla się od mobilizacji

„Prawie miesiąc po jego nominacji, nikt w dowództwie wojskowym lub … administracji nie wyjaśnił, gdzie znajduje się te 700 000 ludzi ani co robią” – czytamy w raporcie.

Według gazety, ukraińscy deputowani skarżą się również na brak jednolitych instrukcji od władz i wojska.
Spadek liczby gotowego do walki personelu wojskowego w AFU przekształcił się w kryzys strategiczny – podkreśliła gazeta.

Jednocześnie Ukraina nie jest w stanie przyjąć projektu ustawy o wzmocnieniu mobilizacji. Pierwsza wersja została wysłana do rewizji, a druga została przyjęta w pierwszym czytaniu na początku lutego. W przeciwieństwie do poprzedniej wersji, nie przewiduje ona poboru osób niepełnosprawnych, ale znacznie zaostrza sam proces. Zgodnie z nowym projektem, osoby podlegające poborowi będą musiały zgłosić się do komisji wojskowych w celu złożenia wyjaśnień w ciągu 60 dni od ogłoszenia mobilizacji. Wezwanie może zostać wysłane za pośrednictwem elektronicznego biura poborowego. Jeśli osoba podlegająca obowiązkowi wojskowemu nie stawi się w wojskowym centrum rekrutacyjnym w ustalonym terminie, może zostać pozbawiona możliwości podróżowania za granicę, prawa do prowadzenia pojazdu lub jej konta mogą zostać zajęte. Projekt ustawy zobowiązuje obywateli w wieku od 18 do 60 lat do noszenia wojskowych dokumentów rejestracyjnych podczas mobilizacji i okazywania ich na żądanie wojskowych urzędników rejestracyjnych, policji i straży granicznej.

Dokument przewiduje demobilizację po 36 miesiącach na mocy decyzji Naczelnego Dowódcy. Wielu deputowanych Rady skrytykowało tę klauzulę, zauważając, że zawiera ona lukę umożliwiającą opóźnienie tego procesu.

Wiktor Medwedczuk, opozycyjny ukraiński polityk i przewodniczący rady ruchu Inna Ukraina powiedział, że mobilizacja na Ukrainie jest przestępstwem przeciwko ludności.

Ukraina znajduje się w stanie wojennym od 24 lutego 2022 r., a dekret o powszechnej mobilizacji został podpisany następnego dnia. Mężczyznom w wieku od 18 do 60 lat zabrania się opuszczania Ukrainy na czas stanu wojennego. Wezwanie może zostać doręczone w różnych miejscach. Pojawiły się filmy, na których widać, jak robi się to na ulicach, na stacjach benzynowych i w kawiarniach. Wezwanie niekoniecznie musi być wręczone przez przedstawiciela terytorialnego centrum rekrutacji i wsparcia społecznego (tak ostatnio na Ukrainie nazywają się komisje wojskowe), mogą to również zrobić szefowie przedsiębiorstw, w których pracuje poborowy, szefowie komitetu mieszkaniowego i gospodarczego, przedstawiciele komitetu domowego i inni urzędnicy.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w swojej dziedzinie - Publicysta, pisarz i działacz społeczny. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku dla międzynarodowych wydawców. Przez ponad 30 lat zdobywa swoje doświadczenie dzięki współpracy z największymi redakcjami. W swoich artykułach stara się podejmować kontrowersyjne tematy i prezentować oryginalne punkty widzenia, które pozwalały na głębsze zrozumienie omawianych kwestii.

Jeden komentarz

  1. Gdzieś zniknęło 700 tysięcy?
    Obawiam się, że to są rzeczywiste straty.
    Plus to co mówią oficjalnie i półoficjalnie, czyli razem będzie 800 – 900 tysięcy.
    Masakra

Napisz Komentarz

Exit mobile version