Sąd zdecydował, że ubezpieczyciel sklepu, którego personel nie zadbał o to, by ostrzec klienta przed potencjalnym upadkiem na mokrej podłodze, musi wypłacić mu zadośćuczynienie. Sąd podkreślił, że to obowiązek placówki zapewnić bezpieczeństwo klientom.

Sąd Rejonowy w Człuchowie wydał nieprawomocny wyrok w sprawie prowadzonej pod sygn. akt: I C 459/22, w którym nakazał ubezpieczycielowi wypłatę dziesięciu tysięcy złotych klientce, która domagała się odszkodowania za doznaną krzywdę i cierpienie po upadku podczas zakupów.

W swoim pozwie klientka relacjonowała, że zdarzenie miało miejsce w dniu, gdy padał deszcz, co spowodowało wniesienie błota do wnętrza sklepu. Twierdziła, że straciła równowagę na śliskiej podłodze i upadła, a personel sklepu nie udzielił jej pomocy ani nie wykazał zainteresowania jej stanem. Klientka podkreśliła, że całe zdarzenie zostało zarejestrowane przez kamery monitoringu. Mimo to ubezpieczyciel argumentował, że podłoga została umyta z powodu warunków atmosferycznych na zewnątrz, a klientka nie zachowała należytej ostrożności.

W wyniku upadku klientkę ze sklepu odebrała córka, początkowo nie uznając za konieczne udanie się do lekarza. Jednakże z uwagi na nasilający się ból zdecydowała się ostatecznie zwrócić o pomoc medyczną, co skutkowało zdiagnozowaniem u niej urazów biodra, uda, przedramienia i łokcia. Po tygodniowym urlopie regeneracyjnym, podczas którego nie była na zwolnieniu lekarskim, klientka nadal musiała zażywać leki przeciwbólowe i otrzymywać pomoc w wykonywaniu podstawowych obowiązków domowych. Ponadto jej obowiązki zawodowe jako pracownika fizycznego zostały tymczasowo ograniczone.

Wobec potwierdzenia trwałego uszczerbku na zdrowiu, klientka domagała się odszkodowania za negatywne skutki wypadku, jednak ubezpieczyciel podtrzymywał, że klientka nie wykazała, iż upadek był spowodowany winą sklepu.

Zadośćuczynienie za upadek na mokrej podłodze 

Jednak sąd opowiedział się po stronie osoby poszkodowanej. Stwierdził, że w chwili, gdy miało miejsce niefortunne wydarzenie, sklep nie posiadał żadnych zabezpieczeń ani ostrzeżeń dotyczących potencjalnych zagrożeń; brakowało oznaczeń informujących o mokrej podłodze. To sklep był zobowiązany zapewnić na swoim terenie warunki, które zagwarantują klientom bezpieczeństwo.

– Zatem odbiegający od normy stan podłogi powinien zostać dostrzeżony i niezwłocznie wyeliminowany przez pracowników sklepu, gdyby rzeczywiście dokonywali oni regularnych kontroli i niezwłocznie usuwali wszelkie potencjalne zagrożenia – podkreślił sąd.

Według sądu, brak odpowiednich oznaczeń decyduje o konieczności wypłaty odszkodowania. Istotne jest, żeby podłoga została umyta ze względu na warunki atmosferyczne, niezależnie od tego, czy była mokra, czy nie.

Za kluczowy sąd uznał fakt, że „pozwany nie dochował należytej staranności w utrzymaniu podłogi w takim stanie, aby nie stwarzała zagrożenia dla zdrowia oraz życia klientów, i na tym właśnie polegała nieprawidłowość w postępowaniu podmiotu ubezpieczonego u pozwanego”.

Sąd zauważył, że supermarket jest często odwiedzanym miejscem, więc wszystkie ścieżki komunikacyjne w nim powinny być bezpieczne dla użytkowników.

– Wina w postaci niedbalstwa, jaką zasadnie można zarzucić pozwanej, polega na tym, że strona pozwana mogła i powinna była przewidzieć negatywne skutki swojej bezczynności – skonkludował.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version