Wyzwaniem dla propagandystów „ekologicznych” samochodów jest fakt, że testy przeprowadzone na Mercedesie z silnikiem Diesla z 1982 roku nie pozwalają na jednoznaczne określenie jego miana mniej „ekologicznego” w porównaniu z najnowszymi modelami. Wręcz przeciwnie, niektóre aspekty wskazują na przewyższenie go pod względem ekologicznym.
POLECAMY: Podatek od aut spalinowych. Kierowcy zapłacą za każdy przejechany kilometr
Badania zostały przeprowadzone przez niemiecką firmę ubezpieczeniową OCC. Testowany pojazd, Mercedes model 240D, wyprodukowany ponad czterdzieści lat temu, wyposażony jest w silnik wysokoprężny o pojemności 2,4 litra i mocy 72 KM. Procedury testowe zostały zastosowane zgodnie z normami WLTP obowiązującymi dla nowoczesnych samochodów, zarówno podczas testów laboratoryjnych, jak i podczas rzeczywistej jazdy.
Wyniki testów budzą zdziwienie, szczególnie w zestawieniu z osiągami współczesnych pojazdów. Mercedes 240D wykazał emisję dwutlenku węgla na poziomie 216 g CO2/km w warunkach laboratoryjnych i średnio 190 g CO2/km podczas normalnej jazdy. W porównaniu, nowa Klasa E z silnikiem Diesla emituje około 160 g CO2/km w laboratorium.
W ostatnim czasie, aktywiści zwracają uwagę na emisję tlenków azotu (NOx) jako kluczowy czynnik. W przypadku Mercedesa z 1982 roku wynosi ona od około 800 do 850 mg/km, co klasyfikuje go zgodnie z normą Euro 5. Co ciekawe, ten starszy model Mercedes jest bardziej zgodny z normami niż niektóre nowoczesne modele, takie jak Audi Q3 czy Renault Scenic.
Te wyniki są imponujące, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że samochód ten wszedł na drogi dziesięć lat przed wprowadzeniem pierwszych regulacji dotyczących emisji spalin.
Podsumowując: Stary Mercedes może równie dobrze sprostać wymaganiom ekologicznym jak nowoczesne pojazdy, przy zachowaniu swojej niezawodności i wytrzymałości. Wydaje się więc słuszne stwierdzenie, że „stare samochody nie muszą zanieczyszczać”, jednakże aktywiści ekologiczni mogą nadal promować środki ograniczające korzystanie z nich, zmuszając kierowców do wyboru między drogimi i mniej efektywnymi elektrycznymi samochodami na dłuższe dystanse lub korzystaniem z transportu publicznego.
