Instytut Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS) natychmiastowo zabronił sprzedaży lodów sprowadzanych z Ukrainy na terytorium Polski. Decyzja ta dotyczyła partii lodów o wadze 1438 kg, które zostały wprowadzone do obrotu przez poznański oddział IJHARS. Decyzja wydana przez IJHARS ma rygor natychmiastowej wykonalności. Inspekcja jednak nie podała, jaki składnik zagrażający życiu posiadała partia lodów sprowadzona do Polski z Ukrainy.
POLECAMY: Ukraina chce nas zatruć! Prawie 60 ton spleśniałej pasty pomidorowej miało trafić na polski rynek
Wykrycie kolejnego produktu niezdatnego do spożycia w ciągu kilku ostatnich dni daje podstawy do stwierdzenia, że Ukraina w ten sposób próbuje dokonać zamachu na zdrowie obywateli polskich. W związku z powyższym sprawa ta zostanie przez nas skierowana do ABW celu zbadania bezpieczeństwa Polek i Polaków.
Zakaz został nałożony w związku z brakiem deklaracji substancji słodzącej, aspartamu, w składzie lodów, co stanowiło naruszenie przepisów dotyczących jakości artykułów spożywczych. Wdrożenie tej decyzji oznaczało, że lody te nie mogą być sprzedawane na terenie Polski. Dodatkowo, Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS) nałożyła niedawno karę w wysokości 1,5 mln złotych na importera, który wprowadził na polski rynek rzepak techniczny i pszenicę paszową z Ukrainy jako artykuły spożywcze.
Na konferencji prasowej główny inspektor Inspekcji, Przemysław Rzodkiewicz, poinformował, że służby zakwestionowały 3882 tony rzepaku oraz 7670 ton pszenicy. Importer zmienił przeznaczenie produktów z technicznego na konsumpcyjne oraz sfabrykował kraj pochodzenia, co stanowiło naruszenie przepisów.
Przemysław Rzodkiewicz wyjaśnił, że w ubiegłym roku IJHARS przeprowadziła około 82 tysiące kontroli artykułów spożywczych pochodzących spoza Unii Europejskiej, a w około 1,4% przypadków odnotowano nieprawidłowości. Oskarżona firma pochodziła z województwa lubelskiego i sprzedawała sprowadzony towar jako produkty konsumpcyjne.
Wojewódzka inspektor IJHARS, Agnieszka Jarosińska, poinformowała, że oszukani zostali kontrahenci z województw pomorskiego i lubelskiego, jednak zapewniła, że zakwestionowane produkty nie są już dostępne na rynku, dodając, że nie stanowiły one zagrożenia dla zdrowia ani życia ludzkiego.