Po tragicznym wypadku w Rabce-Zdroju, ksiądz, który chciał udzielić ostatniego namaszczenia ofiarom, został nieoczekiwanie zatrzymany przez policję i prokuraturę. Jan Rokita, były polityk, zauważył, że nawet komunistyczna Milicja Obywatelska nie wykazałaby takiej arogancji.
Wstrząsające wydarzenie miało miejsce w Poniedziałek Wielkanocny w Parku Zdrojowym w Rabce-Zdroju, kiedy to złamane drzewo tragicznie pochłonęło trzy istnie życiowe: sześcioletnie dziecko oraz dwie kobiety w wieku 44 i 69 lat. Wszyscy zginęli na miejscu. Gminne władze ogłosiły dwudniową żałobę.
Następnego dnia po tym tragicznym wypadku gazeta „Super Express” doniosła, że duchowny, pragnący udzielić ostatniego namaszczenia ofiarom, został nie dopuszczony przez służby.
Ksiądz wyjaśnił w mediach społecznościowych, że nie pozwolono mu dotrzeć do ofiar z powodu decyzji prokuratora, podkreślając, że przybył na miejsce zgodnie z telefonicznym wezwaniem.
Sprawę opisał również policjant, który był obecny na miejscu zdarzenia.
“Nagle wpada ksiądz i chce wejść, ja zareagowałem na to i stwierdziłem, że to nie miejsce i czas na jego sakramenty. Ksiądz wykrzyczał groźby, że za brak jego sakramentów odpowie prokurator i wszystko weźmie na swoje barki. Dla niego nie liczył się płaczący ojciec, tylko jego czary” – napisał funkcjonariusz na swoim koncie na Facebooku.
Wpis policjanta szybko jednak został usunięty.
Na łamach Dziennika Polskiego Jan Rokita wyraził swoje zdanie na temat tego wydarzenia, nazywając je bezprecedensowym.
Zaznaczył, że „instytucje państwowe próbują naruszyć najbardziej osobisty wymiar wiary i załatwić sprawę związana z wiecznym życiem, angażując policję”.
“Prawdę mówiąc, jest w tej ateistycznej bucie policji coś tak przerażającego, że aż trudno pisać mi to, co teraz piszę. W najczarniejszych snach nie przychodziło mi dotąd do głowy, że coś takiego dziać się może w wolnej Polsce. Komunistyczna Milicja Obywatelska nigdy by sobie nie pozwoliła na taką butę” – czytamy w jego felietonie.
“Piszę o tym, bo jeśli my, chrześcijanie, uznamy rabczański precedens za normalność, to wkrótce wielu umierających zostanie pozbawionych prawa do wiatyku. Policja towarzyszy ostatnim chwilom życia setek ludzi, których spotyka nagła śmierć w różnych okolicznościach, zwłaszcza w wypadkach drogowych. Nie sądzę, aby ów policjant z Rabki zrobił to w wyniku swojego widzimisię. Boję się, że coraz bardziej ateistyczne państwo może szkolić policjantów do takich zachowań, a zakaz udzielania wiatyku stanie się procederem powszechnym. Jeśli (mówiąc językiem papieża Franciszka) nie narobimy ‘rabanu’ wokół przypadku z Rabki, to tak właśnie może się stać” – pisze Rokita.