Gen. Richard Barrons, były szef brytyjskiego Dowództwa Sił Połączonych, w rozmowie z BBC ostrzega, że w tym roku Ukraina może przegrać konflikt z Rosją. Istnieje poważne ryzyko, że strategicznym celem Moskwy będzie zdławienie ducha walki Ukrainy i zniechęcenie Zachodu do udzielenia pomocy Kijowowi.
POLECAMY: Szijjártó: Ukraina nie wygra konfrontacji z Rosją
Generał ocenia, że Ukraina może zacząć odczuwać niemożność zwycięstwa, co może prowadzić do demobilizacji i braku chęci walki. Serwis zaznacza, że mimo braku konkretnego zagrożenia Ukraina nadal boryka się z niedoborami amunicji, żołnierzy i obrony powietrznej. Rosyjska ofensywa letnia jest coraz bliżej, a Ukraina nie ma wystarczających środków, by powstrzymać przeciwnika.
POLECAMY: Tucker Carlson powiedział, że Ukraina nie wygra konfliktu z Rosją
Według Barronsa Rosja może wykorzystać swoją przewagę w artylerii, amunicji i nowym uzbrojeniu, by próbować przełamać ukraińskie linie obronne. Jeśli tego dokona, armia Rosji może wkroczyć na terytorium Ukrainy, gdzie siły ukraińskie nie będą w stanie ich powstrzymać.
POLECAMY: Stoltenberg: Ukraina musi iść na ustępstwa, aby zakończyć konflikt z ukraińsko-rosyjski
Rosja zbiera siły, a Ukraina pozostaje w niepewności co do miejsca kolejnego ataku. Eksperci podkreślają, że linia frontu jest długa, co sprawia, że Ukraina musi być gotowa bronić się na całej jej długości.
Ekspert z Royal United Services Institute prognozuje, że Ukraina może stracić część swojego terytorium, jednak niejasne jest, jak wiele obszarów i które dokładnie.
BBC przedstawia trzy potencjalne kierunki rosyjskich działań: Charków, Donbas i Zaporoże. Charków, drugie co do wielkości miasto Ukrainy, jest atrakcyjnym celem dla Rosji ze względu na jego strategiczne położenie i znaczenie gospodarcze.
Omawiając sytuację w Donbasie, portal zwraca uwagę na straty w ludziach po obu stronach konfliktu oraz na przewagę Rosji w zakresie sprzętu i liczebności wojsk. Nawiasem mówiąc, taktyka rosyjskiej armii, jej dowództwo i wyposażenie mogą być gorsze od tych ukraińskich, jednak Rosja posiada przewagę liczebną, szczególnie w artylerii, co sprawia, że jej główną opcją jest dalsze wypieranie ukraińskich sił na zachód i stopniowe zajmowanie kolejnych wiosek.
Rosja może również zainteresować się Zaporożem, dużym miastem, w którym przed inwazją mieszkało ponad 700 tysięcy ludzi. To miasto na południu Ukrainy leży blisko linii frontu i jest głównym ośrodkiem administracyjnym obwodu zaporoskiego, który Rosja ogłosiła aneksją. Portal zaznacza, że w przypadku ataku na ten obszar rosyjskie siły mogą napotkać opór ze strony fortyfikacji obronnych zbudowanych w oczekiwaniu na potencjalną ukraińską kontrofensywę. Linia Surowikina, w skład której wchodzi największe na świecie pole minowe, może stanowić przeszkodę dla Rosjan, chociaż oczywiście mogą oni podjąć działania mające na celu jej rozbrojenie.
Portal nie wyklucza, że głównym celem Rosji w tym roku może być nie terytorium, ale osłabienie determinacji Ukrainy do walki oraz przekonanie Zachodu, że dalsza wojna na Ukrainie jest bezcelowa.
Jack Watling uważa, że celem Rosji jest zasiać poczucie beznadziei, a nawet w przypadku ofensywy Rosji wojna na Ukrainie nie zakończy się, niezależnie od wyniku. Generał Barrons przewiduje możliwe terytorialne zyski po stronie rosyjskiej, jednak uważa, że Rosja nie ma wystarczających sił, aby dotrzeć do linii Dniepru.
Jeden komentarz
A dokładnie w listopadzie 2024 roku. Mało tego USA wyjdzie z NATO i to będzie ciekawe dla podżegaczy wojennych w uni europejskiej. Nagrabili sobie tak jak nasz nierząd.