Wystawa „Iron Man” na ulicy Szewskiej we Wrocławiu wywołała ogromne oburzenie, co zostało wyrażone przez internautów jako „skandaliczna” i „obrzydliwa”. Emocje były tak intensywne, że plakaty promocyjne zostały już po krótkim czasie zdewastowane. Do sprawy odniósł się m.in. prezydent Wrocławia i biuro prasowe Urzędu Miejskiego we Wrocławiu. Organizator wystawy pisze o akcie wandalizmu i zapowiada, że zawiadomi policję.
Dziennikarz Janusz Życzkowski w mediach społecznościowych opublikował zdjęcie jednego z plakatów, na którym widzimy nagą lalkę z długą brodą, przywiązaną pasem do nagiego manekina dziecka. Życzkowski publicznie zapytał, co miał na myśli autor wystawy, oznaczając przy tym prezydenta miasta.
„Taka wystawa w centrum Wrocławia. Co artysta miał na myśli i czy prezydent Jacek Sutryk te myśli popiera?”
Pod postem na portalu X rozpętała się burza. „To nie jest fejk?” pytali internauci, którzy nie mogli uwierzyć w to, co widzą.
„Czy można to gdzieś zgłosić? Jak wyjaśnię dziecku, które na ulicy to zobaczy, co to jest? Miejsce na taką sztukę jest w galerii sztuki (zamkniętym lokalu, dla osób, które chcą takie rzeczy oglądać) a nie w ogólnodostępnej przestrzeni publicznej”- czytamy w jednym z komentarzy.
„To powinna być sprawa dla prokuratury!” – komentuje kolejna osoba.
Nie minęło wiele czasu, a informacja o wystawie rozpętała dyskusję także na Facebooku. We wpisach internautów, którzy komentują kontrowersyjną galerię bardzo często pojawia się słowo „pedofilia”, „skandal”, czy „oburzające”. W jednym z wielu wpisów czytamy m.in. „To już naprawdę zaszło za daleko…Dużo jest człowiek w stanie zrozumieć, ale tego już się po prostu nie da…”.
Tuż po nagłośnieniu kontrowersyjnej wystawy, ktoś zdewastował prace artystyczne zamalowując te najbardziej szokujące sprayem.
Miasto odcina się od wystawy. Jest komentarz prezydenta
Paweł Jach oraz Krystian Truth Czaplicki są odpowiedzialni za przygotowanie wystawy „Iron Man”. Organizatorzy opisują jej zawartość oraz treść.
„Najnowsze serie obrazów olejnych „Multikulti” i „Hortus Conclusus” przedstawiają sylwetki mężczyzn, akty młodzieńców, za pomocą których Jach wyraża aprobatę dla naturyzmu, związków partnerskich, idei wolnej miłości czy różnych tożsamości płciowych. Drugim biegunem wystawy jest prezentacja rzeźby Krystiana Truth Czaplickiego, który w swojej sztuce podejmuje temat struktur władzy, kwestionowania norm społecznych, a także wizualizuje bieżące niepokoje polityczne. Scalona z pacyfistycznym emblematem, masywna i dominująca sylweta półnagiego mężczyzny jest tu rodzajem satyry społecznej odnoszącej się do współczesnych wyobrażeń na temat człowieka XXI wieku.” – czytamy w opisie wystawy, która jest także dostępna w galerii Mieszkanie Geppertów przy ul. Ofiar Oświęcimskich.
Wystawa „Iron Man” otrzymała wsparcie finansowe od Wydziału Kultury Urzędu Miejskiego Wrocławia, co zostało potwierdzone przez biuro promocji miasta.
– Ze względu na pytania dotyczące wystawy na ulicy Szewskiej informujemy: Wydział Kultury UM Wrocławia nie jest organizatorem wystawy prezentowanej w ramach Galerii ulicznej Szewska Pasja – napisano w krótkim oświadczeniu.
Galeria jest prowadzona przez niezależną organizację Art Transparent, która ma współpracę z miastem. Prezydent miasta również wypowiedział się na temat kontrowersji związanych z wystawą w serwisie X.
„Nie chcemy ingerować w treści wystaw organizowanych przez NGOsy. Osobiście nie jestem entuzjastą wspomnianej wystawy, ale w jeszcze większym stopniu jestem przeciw cenzurze, która dużej części z nas, kojarzy się ze smutnym okresem w naszej historii.” – napisał Jacek Sutryk.
Fundacja zapowiada, że sprawę zgłosi policji. „Padliśmy ofiarą hejterskiej akcji”
Na stronie internetowej fundacji pojawiło się oświadczenie.
„Niestety padliśmy ofiarą aktu wandalizmu po wczorajszej populistycznej i hejterskiej akcji na X. O której nie dowiedzielibyśmy się, gdyby nie wiadomość z Urzędu Miasta. Nie jest to pierwszy raz, gdy galeria Szewska została zdewastowana. Jest to jednak pierwszy, gdy wydarzyło się to w takiej skali – poważnie zniszczonych jest 6 z 9 nośników. Jesteśmy w trakcie odrywania się od naszych codziennych obowiązków, by udokumentować ten akt oraz zgłosić sprawę na policję. Postaramy się naprawić nośniki, abyście znów mogli i mogły zobaczyć wystawę, obawiamy się jednak, że będzie to kosztowne i zajmie wiele dni.” – napisano na stronie arttransparent.org
Fundacja podkreśla, że nie zgadza się na niszczenie prac artystycznych. „Obiekcje, uwagi, wątpliwości można wyjaśnić kulturalną debatą.” – tłumaczą przedstawiciele we wpisie.
Ostatecznie, z powodu „akcji hejterskiej” Fundacja Sztuki Współczesnej Art Transparent zdecydowała się na demontaż z ul. Szewskiej we Wrocławiu na czas kampanii wyborczej plenerowej wystawy „Iron Man”.