Według informacji medialnych, istnieje możliwość, że Donald Tusk wkrótce zyska władzę, która przekracza typowe kompetencje premiera.
Praktykę łączenia funkcji premiera z funkcją ministra już wcześniej stosował poprzednik Tuska, Mateusz Morawiecki. Aktualny premier jest jednak podobno zainteresowany określonym resortem, co mogłoby mu zapewnić dodatkowe uprawnienia.
Po reorganizacji rządu pojawiły się doniesienia medialne sugerujące, że Tusk mógłby przejąć kontrolę nad resortem aktywów państwowych.
Borys Budka, obecny szef Ministerstwa Aktywów Państwowych, prawdopodobnie zamierza opuścić Warszawę na rzecz Parlamentu Europejskiego.
Te doniesienia wydają się być sprzeczne z deklaracjami samego zainteresowanego, który twierdzi, że nie planuje wyjazdu do Brukseli. Ostateczna decyzja w tej kwestii jeszcze nie została podjęta.
– Jeśli wystartuje i zdobędzie mandat europosła, to pojawił się pomysł, aby to Donald Tusk objął osobiście nadzór nad resortem aktywów państwowych. Ostatnio Borys Budka opowiada, że nie chce startować do Brukseli, ale nie ma ponoć jeszcze decyzji – mówi jeden z polityków PO w rozmowie z „Super Expressem”.
– Jeśli scenariusz z Tuskiem się spełni, to będzie to oddawać istotę politycznej mentalności Donalda Tuska. PO, tak jak zresztą i PiS, to partie wodzowskie. Liderzy, wodzowie tych partii chcą decydować o wszystkim, podporządkowywać sobie niemal wszystko. Gdyby Tusk przejął schedę po Borysie Budce, który startowałby do europarlamentu, i zajął się nadzorem spółek państwowych, to byłoby właśnie potwierdzenie Tuska jako jedynego wodza w KO – stwierdza politolog prof. Kazimierz Kik.
