Dziś wielu mieszkańców Warszawy nie mogło uwierzyć własnym oczom. Po ulicach miasta przejechał radiowóz z wyraźnym napisem POLIZEI. To nie był żart. Na chwilę obecną nie jest znana przyczyna pojawienia się w Warszawie niemieckiego radiowozu. Miejmy jednak nadzieję, że rudemu nie przyszedł pomysł łączenie Polski z Niemcami.
Na portalu X opublikowano zdjęcia tego radiowozu. Patrole uliczne wozu mają na przednich drzwiach niemiecką nazwę POLIZEI, a na tylnych „GEMEINSAME STREFIE / WSPÓLNY PATROL”.
Dotychczas wspólne patrole polsko-niemieckie pojawiały się głównie na terenach przygranicznych, np. pod Szczecinem. Jednak w stolicy Polski taki samochód jeszcze nigdy nie był widziany, co budziło pytania wśród ludzi, czy przypadkiem nie przeszliśmy pod niemiecką jurysdykcję.
„PILNE : na ulicy Pięknej w #Warszawa mijałam radiowóz wspólnego patrolu polsko- niemieckiego. Czy to początek niemieckiej jurysdykcji w polskiej stolicy?” – pyta pani poseł PiS Agnieszka Wojciechowska van Heukelom i zamieszcza zdjęcie radiowozu.
Pan Zbigniew Gajek również opublikował zdjęcie radiowozu.
Być może patrol był w drodze gdzie indziej lub w innej sprawie oddalił się od obszaru przygranicznego między Polską a Niemcami, ale mieszkańcy Warszawy, będąc czujni, mają z tego powodu uzasadnione obawy. Czyżby to mogło być jakieś znak? Jak powiedział kiedyś Donald Tusk: „fur Deutschland”…
3 komentarze
To nie niemiecka jurysdykcja, to judeo justice. To co nie wyszło Adolfowi to wyszło pa 80 latach rudym żydom. banki, handel w BRD są w rękach narodu obrzezanego
A co? Prawakom zwieracze puszczają?
150 tys Żydów w armii Hitlera to skąd się wzięło? Eichmann był Żydem. A sam Hitler? Dwóch kanclerzy Austrii zostało zamordowanych za posiadanie wiedzy i dokumentów na temat przodków Adolfa. Dolfuss zginął w 1934 w zamachu zorganizowanym przez Otto von Waechtera, później gubernator Galicji. Schuschnigg zamordowany w 1938. Prasa z epoki donosiła, że babka Adolfa służyła w domu wiedeńskiego Rotszylda. Oddalono ją gdy się brzuch pojawił. Ale nie została na lodzie. Inny Żyd w sądzie zobowiązał się płacić alimenty. Matka Hitlera była bękartem Rotszylda.