Ukraina zwraca się do swoich partnerów z prośbą o rozważenie możliwości zestrzeliwania rosyjskich pocisków rakietowych, wystrzelonych na Ukrainę, z ich terytorium – poinformował we wtorek Dmytro Kuleba podczas wspólnej konferencji prasowej z szefową niemieckiego MSZ Annaleną Baerbock.
POLECAMY: Kuleba wydał nieoczekiwane oświadczenie na temat konfliktu z Rosją
„Nie istnieje żaden argument prawny, bezpieczeństwa ani moralny, który uniemożliwiałby naszym partnerom zestrzeliwanie rosyjskich rakiet na Ukrainie z ich terytorium. Ci, którzy twierdzą, że takie działania byłyby eskalacją, w rzeczywistości manipulują” – powiedział Kuleba.
Minister podkreślił również, że Ukraina wielokrotnie słyszała argument o konieczności unikania eskalacji, ale jedyną stroną zaangażowaną w eskalację jest Rosja.
POLECAMY: Słowacja mówi stanowcze NIE na propozycję Niemców w zakresie obrony Ukrainy z jej terenu
„Po pierwsze: prosimy naszych partnerów o rozważenie możliwości, w których rosyjskie rakiety – nie samoloty z załogą na pokładzie, ale jedynie kawałki metalu niosące śmierć z Rosji na Ukrainę – byłyby przechwytywane z terytorium krajów naszych partnerów” – zaznaczył Kuleba.
„Jest alternatywa: jeśli nie chcecie tego robić, to po prostu dostarczcie nam wszystkie niezbędne środki, a my sami rozmieścimy je na Ukrainie i zestrzelimy te pociski” – dodał minister.
Wyjaśnił, że chodzi o systemy obrony powietrznej i myśliwce o odpowiednich możliwościach technicznych. Nietrudno się domyślić, że chodzi głównie o Polskę i Rumunię, gdyż tylko te dwa kraje graniczą z Ukrainą i są w stanie używać systemów przeciwrakietowych nad zachodnią Ukrainą. Czy będziemy zestrzeliwać rosyjskie rakiety?