W 2021 roku Donald Tusk, będący wówczas liderem Platformy Obywatelskiej (PO) i opozycji w Polsce stwierdził, że na granicy polsko-białoruskiej są „biedni ludzie, którzy szukają swojego miejsca na ziemi”, podkreślając humanitarny aspekt sytuacji i potrzebę empatii wobec osób znajdujących się w trudnej sytuacji życiowej. Jego wypowiedź odnosiła się do migrantów, którzy próbowali przedostać się do Unii Europejskiej przez granicę z Białorusią. W obliczu licznych ddramatów, z jakim obecnie mamy do czynienia na granicy wypowiedź Tusk próbował wytłumaczyć na antenie RMF FM wiceszef MSZ Władysław Teofil Bartoszewski, stwierdzając, że „wtedy nie był premierem”.

POLECAMY: Żenada! Bartoszewski: Izrael proowadzi wojnę w bardzo cywilizowany sposób

Warto przypomnieć, że nie jest pierwsza zmiana frontu Tuska, z jaką mamy do czynienia. Wcześniej odwrócił się od rolników i bronił interesów Ukrainy pomimo tego, że w czasie kampanii obiecał im pomoc.

POLECAMY: „A przed wyborami było inaczej”. Tusk zdradza polskich rolników na rzecz ochrony Ukrainy

W środę, Władysław Teofil Bartoszewski, wiceminister spraw zagranicznych (PSL), został zapytany w RMF FM o sytuację nielegalnych imigrantów wywierającą nacisk na granicę Polski z Białorusią oraz czy premier Donald Tusk zmienił zdanie w tej sprawie. W odpowiedzi na te pytania stwierdził: “Nie wiem czy zmienił zdanie. Cieszy mnie, że pan premier docenia wysiłki naszej Straży Granicznej, naszego wojska, w ochronie naszej granicy, ponieważ jest ona narażona na ataki hybrydowe od dłuższego czasu. Wczoraj został ranny jeden z naszych żołnierzy”.

POLECAMY: Granica: Żołnierz pchnięty nożem. Sytuacja bardzo poważna

POLECAMY: Premier Donald Tusk pojechał na granice. Ogłasza nową decyzję i wzywa do jedności

Politykowi przypomniano, że w 2021 roku Tusk, jeszcze w opozycji, mówił, że na granicy są “biedni ludzie, którzy szukają swojego miejsca na ziemi”, a dziś mówi, że “to są zorganizowane grupy młodych mężczyzn”, a nie uchodźcy.

“Zmieniło się to, że ludzie dostrzegli, że to nie tylko są kobiety z dziećmi, które rzekomo chcą znaleźć lepsze życie na Zachodzie, tylko że są to grupy przesyłane z udziałem białoruskich służb” – odniósł się do tego wiceszef MSZ.

Wiceminister był pytany, dlaczego Donald Tusk zauważył to dopiero teraz, mimo że już w 2021 roku rząd PiS ostrzegał, że Polska jest narażona na działania o charakterze hybrydowym, w tym na stymulowaną przez Białoruś presję migracyjną.

“Wtedy nie był premierem. Teraz ma dostęp do wszystkich informacji, których nie miał. Były duże grupy ludzi kilka lat temu, które patrzyły na aspekt humanitarny tej kwestii, bo ten aspekt istniał. Moja formacja polityczna od początku aspekt bezpieczeństwa dostrzegała” – powiedział.

“Zawsze był ten aspekt humanitarny, który niektórzy podkreślali, trzeba to brać pod uwagę. W tej chwili jest oczywiste i jasne dla wszystkich, co wtedy być może nie było, że istnieje też aspekt bezpieczeństwa. Wojna hybrydowa z migrantami, bo trudno ich nazwać uchodźcami, poprzedziła agresję na Ukrainę. To się wpisało w ten kontekst, dla wszystkich jest jasne, że mamy do czynienia z atakiem” – kontynuował.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version