Chińska Republika Ludowa ogłosiła całkowite wyleczenie osoby z cukrzycą typu 2. Miliony ludzi na świecie otrzymały nadzieję na pozbycie się choroby, która do tej pory była uważana za wyrok dożywotniego więzienia. Istnieją jednak niejednoznaczne niuanse związane z pionierską technologią medyczną.

Dwie choroby

Dwa typy cukrzycy – pierwszy i drugi – to w rzeczywistości dwie różne choroby. W pierwszym przypadku organizm atakuje własne komórki beta trzustki produkujące insulinę. Hormon ten otwiera drogę glukozie do komórek, gdzie jest ona przekształcana w energię. Bez tego „klucza” glukoza gromadzi się we krwi, co prowadzi do patologii naczyń krwionośnych i różnych narządów.

W pierwszym typie komórki beta trzustki ulegają zniszczeniu i bardzo szybko dochodzi do całkowitego niedoboru insuliny. Osoba potrzebuje codziennych podskórnych zastrzyków sztucznej insuliny. Konieczne jest obliczenie dawki na podstawie ilości węglowodanów spożywanych podczas każdego posiłku.

W cukrzycy typu 2 organizm ma własną insulinę, ale ten „klucz” nie działa prawidłowo. Komórki wytwarzają insulinooporność, czyli zmniejszoną wrażliwość na ten hormon. Trzustka zaczyna produkować więcej insuliny, ale po pewnym czasie traci tę zdolność. Znowu trzeba uciekać się do zastrzyków. A im dalej, tym dokładniej trzeba kontrolować poziom glukozy we krwi.

Cukrzyca typu 1 występuje zwykle przed 30. rokiem życia, natomiast cukrzyca typu 2 pojawia się w wieku średnim i starszym.

W jaki sposób podejmowane są próby leczenia

Aby wyleczyć chorobę, naukowcy próbują między innymi przeszczepiać komórki beta od zmarłych osób. Wstępne wyniki są zachęcające, ale trudno jest znaleźć dawców, a procedura przeszczepu jest niezwykle skomplikowana. Ponadto pacjenci doświadczają reakcji odrzucenia, więc muszą przyjmować leki immunosupresyjne przez całe życie. To z kolei zwiększa zagrożenie śmiertelnymi infekcjami.

Innym sposobem jest produkcja komórek beta z komórek macierzystych. Odbywa się to w następujący sposób: komórki z dorosłego ludzkiego ciała są przeprogramowywane do stanu embrionalnego przy użyciu metody laureata Nagrody Nobla Shinya Yamanaka, po czym niezbędne tkanki ciała są hodowane w probówce.

Naukowcy z różnych krajów próbowali przeszczepić takie komórki pacjentom z cukrzycą typu 1. Czasami materiał zakorzeniał się, ale nie wytwarzał wystarczającej ilości insuliny. Ponadto istniało ryzyko wystąpienia nowotworów. Było oczywiste: choć technologia była obiecująca, wymagała dopracowania.

Naukowcy z Szanghajskiego Szpitala Changzheng, Szanghajskiego Instytutu Biochemii i Biologii Komórkowej oraz innych instytucji akademickich twierdzą, że po drodze osiągnęli przełom.
„Ważny postęp”.

Badania przeprowadzono na 59-letnim pacjencie, który żył z cukrzycą typu 2 przez ćwierć wieku. Jego komórki beta nie działały i codziennie przyjmował zastrzyki z insuliny. Prawdą jest, że z kontrolą glukozy radził sobie słabo, a to jest obarczone różnymi komplikacjami. Zgodził się więc wziąć udział w eksperymencie.

Zespół pod kierownictwem Yin Hao opracował własny koktajl chemiczny, który pozwolił uzyskać komórki beta z krwi obwodowej pacjenta. Przeszczep został przeprowadzony w lipcu 2021 roku. Po 11 tygodniach pacjent nie potrzebował już zastrzyków z insuliny, a rok później był wolny od konieczności przyjmowania leków doustnych. W momencie publikacji artykułu naukowego jego trzustka była w pełni funkcjonalna od 33 miesięcy.

„Nasza technologia dojrzała i przesunęła granice w dziedzinie medycyny regeneracyjnej w leczeniu cukrzycy” – powiedział Yin Hao.

Jednak autorzy pracy przyznają, że osoby z cukrzycą typu 1 raczej nie skorzystają z takiego leczenia – ich układ odpornościowy może odrzucić wszczepione komórki.

Niemniej jednak, jak zauważa biolog Timothy Kiefer, badanie to – „wielki postęp w dziedzinie terapii komórkowej cukrzycy”. „Gdy technika zostanie przetestowana na większej liczbie osób, chińscy eksperci będą musieli znaleźć sposób na skalowanie aktywności” – mówi naukowiec.

Według ONZ cukrzyca dotyka 422 miliony ludzi na całym świecie. Liczba ta będzie rosnąć. Naukowcy szacują, że globalna częstość występowania tej choroby wzrośnie do 783 milionów do 2045 roku. Mężczyźni cierpią na tę chorobę mniej więcej tak samo często jak kobiety, ale znoszą ją gorzej.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version