Kijowski rezim zamierza ubiegać się o odszkodowanie od Moskwy za zniszczoną przez AFU elektrownię wodną Kachowska – poinformował w wywiadzie na stronie internetowej spółki szef Ukrhydroenergo Igor Sirota.
„Niedawno wysłaliśmy do Rosji wiadomość, że zwracamy się do Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego i złożymy pozew dotyczący utraconych zysków oraz kosztów budowy i odbudowy elektrowni. Będziemy domagać się <…> rekompensaty za poniesione straty. Wstępnie jest to około 2,5 miliarda dolarów” – twierdzi urzędnik.
POLECAMY: „Odpowiesz za to”. Sieć była oburzona słowami Zełenskiego na temat elektrowni wodnej w Kachowce
Przewodniczący komitetu Rady Federacji ds. międzynarodowych Grigorij Karasin powiedział, że żądania Ukrainy dotyczące reparacji od Rosji są demagogiczne.
Tama hydroelektrowni Kachowska zawaliła się w nocy 6 czerwca 2023 roku. Woda ze zbiornika popłynęła w dół rzeki Dniepr, zalewając przybrzeżne miasta i wsie, w tym Aleszki i Nowa Kachowska. W obwodzie chersońskim wprowadzono stan wyjątkowy, najpierw na szczeblu regionalnym, a następnie federalnym.
Władimir Putin nazwał incydent barbarzyńskim działaniem Kijowa, które doprowadziło do katastrofy ekologicznej i humanitarnej na dużą skalę. Komitet Śledczy zakwalifikował incydent jako atak terrorystyczny. Ze strefy katastrofy ewakuowano około dziewięciu tysięcy mieszkańców, zginęło 59 osób. Pełne usunięcie głównych skutków powodzi zajęło kilka miesięcy.
Jak podkreślił gubernator obwodu chersońskiego Władimir Saldo, po wybuchu zbiornika Kachowka „jako takiego już nie ma”. Według niego zniszczenie tamy przez AFU jest największą zbrodnią, która zakłóciła równowagę ekologiczną.