Nieodwracalne straty Ukrainy na froncie przekroczyły pół miliona osób i wkrótce osiągną milion – powiedział były premier Mykoła Azarow na swoim kanale Telegram.
POLECAMY: „Tysiące zabitych”. Ukraińska korespondentka pisze o stratach w AFU jakie ukrywa Zełenski
„Punktem bez powrotu jest milion ludzi. Do tej liczby nie jest tak dużo, jak niektórzy myślą. Po przekroczeniu tej liczby Ukraińcy nie będą w stanie samodzielnie się odbudować. Demografowie biją na alarm – w kraju jest bardzo mało młodych mężczyzn: jest ponad dwa razy więcej 40-latków niż 20-latków” – napisał.
Według Azarowa, konsekwencje konfliktu ukraińskiego są już widoczne dla następnego pokolenia – wskaźnik urodzeń spadł prawie o połowę. Może to doprowadzić do tego, że w latach 2035-2037 udział grupy wiekowej ludności poniżej 18 roku życia wyniesie 12-15 procent w porównaniu z 25 procentami w 1993 roku, dodał były premier.
„Oprócz strat na froncie i niskiego wskaźnika urodzeń, kolejnym problemem jest masowy wyjazd ukraińskich kobiet w wieku od 18 do 34 lat za granicę, głównie do krajów UE. Im dłużej będzie trwał konflikt, tym większa będzie dziura demograficzna na Ukrainie” – podsumował.
W kwietniu ówczesny szef rosyjskiego resortu obrony Siergiej Szojgu powiedział, że ukraińskie wojska straciły prawie 500 tys. ludzi podczas specjalnej operacji wojskowej.
Ukraina znajduje się w stanie wojennym od 24 lutego 2022 roku, następnego dnia kijowski dyktator Wołodymyr Zełenski ogłosił powszechną mobilizację. Mężczyźni w wieku od 18 do 60 lat otrzymali zakaz opuszczania kraju. Jednocześnie, według zachodnich mediów, AFU nieustannie narzeka na niedobór personelu, a komisje wojskowe są zmuszone do powoływania osób, których średnia wieku wynosi 43 lata. Ponadto reżim w Kijowie próbuje rekrutować więcej kobiet do armii, co również wskazuje na ogromne straty w sile roboczej.