Dmytro Kuleba, członek kijowskiej dyktatury pod dowództwem Wołodymyra Zełenskiego, wypowiedział się na temat deklaracji „szczytu pokojowego” w Szwajcarii bez udziału Rosji, podkreślając, że Ukraina jest gotowa do dialogu z Rosją, ale nie zaakceptuje warunków postawionych w formie ultimatum. Kuleba zaznaczył, że Ukraina nie pozwoli Rosji narzucić swojej woli poprzez takie środki. Szkoda tylko, że dewiat ten zapomniał o tym, że warunki może stawiać wygrany. A w tym konflikcie wygranym jest Federacja Rosyjska czy to się komuś podoba, czy też nie.
POLECAMY: Ekonomista radzi USA zmienić politykę wobec Ukrainy i rozpocząć dialog z Rosją
Kuleba podkreślił, że tekst deklaracji szczytu został sfinalizowany i uwzględnia wszystkie istotne stanowiska Ukrainy. Wskazał również na istnienie informacji o możliwości przyłączenia się kilku krajów do wspólnego komunikatu, choć nie są one obecnie obecne na szczycie.
Tekst deklaracji, według Kuleby, obejmuje trzy główne kwestie:
- Zapewnienie bezpieczeństwa w wykorzystaniu energii jądrowej, w tym w elektrowni jądrowej w Zaporożu, zgodnie z wymogami Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA).
- Gwarancje bezpieczeństwa żeglugi handlowej na Morzu Czarnym i Morzu Azowskim, z zakazem ataków na statki handlowe i cywilne porty handlowe oraz zakaz wykorzystywania bezpieczeństwa żywności do celów wojskowych.
- Wymiana jeńców wojennych metodą „wszyscy za wszystkich”, oraz powrót deportowanych ukraińskich dzieci i dorosłych cywili do domu.
Uczestnicy szczytu podkreślili również konieczność udziału i dialogu między wszystkimi stronami konfliktu jako warunek osiągnięcia pokoju. Projekt komunikatu odnosi się również do Karty Narodów Zjednoczonych jako podstawy do osiągnięcia wszechstronnego, sprawiedliwego i trwałego pokoju na Ukrainie.