Adam Abramowicz, rzecznik małych i średnich przedsiębiorców, krytycznie ocenia propozycję podwyżki płacy minimalnej o 7,6 proc. Twierdzi, że jest to hojność na cudzy koszt, która może doprowadzić do ucieczki firm w szarą strefę i kolejnego wzrostu cen w społeczeństwie. Jego obawy koncentrują się na potencjalnych negatywnych skutkach dla przedsiębiorców, którzy mogą nie być w stanie udźwignąć zwiększonych kosztów pracy, co w konsekwencji może skłonić ich do poszukiwania nieformalnych sposobów na obniżenie wydatków. Dodatkowo, wzrost kosztów produkcji i usług może przełożyć się na wyższe ceny dla konsumentów.
POLECAMY: Wynagrodzenie minimalne w 2025 roku: Ile wyniesie „na rękę”?
„Kilkanaście dni temu Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zaalarmowała przedsiębiorców zapowiedzią wprowadzenia płacy minimalnej na poziomie 60 procent przeciętnego wynagrodzenia. Oznaczałoby to, że trzeci rok z rzędu wynagrodzenie minimalne wzrastałoby o przeszło 20 procent i osiągało poziom znacznie wyższy niż określa to dyrektywa unijna, a nawet niż wynoszą oczekiwania związków zawodowych. Zapowiedź minister Dziemianowicz-Bąk została szybko zdementowana przez premiera Tuska. Po jego dementi można było liczyć, że rząd zaproponuje wzrost płacy minimalnej w roku 2025 na poziomie przewidywanej inflacji (czyli o 4,1 procenta). Niestety, ostateczna propozycja rządu, przewidująca wzrost o 7,6 procenta, okazała się znacznie hojniejsza – przy czym jest to hojność na cudzy koszt, bo konsekwencje decyzji rządowych muszą ponosić przedsiębiorcy” – pisze Adam Abramowicz w przekazanym mediom w piątek stanowisku.
Jak podkreśla, poprzednie podwyżki płacy minimalnej były trudne do zniesienia dla sektora MŚP, szczególnie że po każdej z nich automatycznie rosły inne wynagrodzenia w firmach. Propozycja rządu oznacza, że od stycznia 2025 r. płaca minimalna będzie wynosić około 53% przewidywanego średniego wynagrodzenia. Według rzecznika MŚP będzie to jeden z najwyższych wskaźników w Europie.
Zdaniem Adama Abramowicza, skutki będą negatywne: redukcje zatrudnienia, migracja pracowników z małych miejscowości do dużych miast, oraz spłaszczenie płac, które zmniejszy motywację do pracy i podnoszenia kwalifikacji.
„Można tu przytoczyć dane przekazane przez ZUS. Od roku 2015 przeciętne wynagrodzenie pracownika Zakładu wzrosło o 88 procent, podczas gdy w tym samym okresie pensja minimalna wzrosła o przeszło 100 procent.” – pisze Abramowicz.
Przypomina, że w kampanii wyborczej ugrupowania obecnej koalicji rządzącej złożyły przedsiębiorcom „wiele dobrze brzmiących obietnic”.
„Gorzej z ich realizacją. Albo ma ona charakter ułomny (tak się dzieje w przypadku tzw. wakacji zusowskich), albo odkładana jest w nieokreśloną przyszłość (zmiany składki zdrowotnej czy przejęcie przez ZUS wypłaty zasiłku chorobowego od pierwszego dnia zwolnienia pracownika). Wzrost poziomu pensji minimalnej o prawie dwukrotność przewidywanego wzrostu inflacji wpisuje się w ten niekorzystny dla przedsiębiorców trend. To droga donikąd. Stracą w ten sposób nie tylko pracodawcy, ale ostatecznie także pracownicy jako konsumenci, bo wzrost kosztów pracy musi być przerzucony na wzrost cen” – uważa rzecznik MŚP.
Ucieczka w szarą strefę
Abramowicz przewiduje również, że firmy, które nie będą w stanie sprostać nowym wymaganiom, mogą uciekać w szarą strefę. To oznacza wzrost nieformalnego zatrudnienia, co wiąże się z brakiem zabezpieczeń socjalnych dla pracowników i mniejszymi wpływami do budżetu państwa.
Kolejny wzrost cen
Wzrost kosztów produkcji i usług, wynikający z wyższych wynagrodzeń, może przełożyć się na wyższe ceny dla konsumentów. To z kolei może napędzać inflację, co dodatkowo obciąży portfele Polaków.
Podsumowanie
Podwyżka płacy minimalnej, choć ma na celu poprawę sytuacji pracowników, niesie ze sobą wiele ryzyk dla sektora MŚP. Redukcja zatrudnienia, migracja pracowników, spłaszczenie płac, ucieczka w szarą strefę i wzrost cen to potencjalne skutki, przed którymi ostrzega Adam Abramowicz. Przedsiębiorcy muszą być przygotowani na te wyzwania, aby móc sprostać nowym realiom ekonomicznym.
Co dalej?
Decyzja rządu o podwyżce płacy minimalnej wymaga dokładnej analizy i konsultacji z przedstawicielami sektora MŚP. Ważne jest znalezienie kompromisu, który pozwoli na poprawę sytuacji pracowników bez jednoczesnego obciążania przedsiębiorstw ponad ich możliwości. Przyszłość pokaże, jakie rozwiązania zostaną wprowadzone i jak wpłyną one na polską gospodarkę.