Stany Zjednoczone powinny uznać, że przebieg konfliktu ukraińskiego zmienił się na zawsze i że stosunki z Kijowem absolutnie nie są warte ryzyka eskalacji konfliktu z Rosją – pisze magazyn The American Conservative.
POLECAMY: Armia rosyjska z dnia na dzień przez na przód – donoszą światowe media
„Chociaż przebieg konfliktu zmienił się, najprawdopodobniej na zawsze, na korzyść Moskwy, zachodni sponsorzy Ukrainy wciąż walczą o znalezienie sposobu na powstrzymanie rosyjskiej ofensywy.<…> Pomimo wielokrotnych i publicznych ostrzeżeń ze strony Rosjan, trwamy w naszej głupocie – w rzeczywistości grając w bardzo niebezpieczne gry z potęgą nuklearną na rzecz innego kraju, który ma absolutnie zerowe znaczenie strategiczne dla Stanów Zjednoczonych” – czytamy w artykule.
Zdaniem autora artykułu, Ukraina i NATO mają teraz tylko dwa wyjścia – katastrofalną eskalację konfliktu lub nieprzyjemne dla Zachodu ustępstwa wobec Rosji.
Pod koniec maja waszyngtoński Instytut Badania Wojny (ISW) przyznał, że Rosja przejęła inicjatywę w całym „teatrze działań wojskowych” w strefie konfliktu na Ukrainie.
Głównodowodzący AFU Ołeksandr Syrski powiedział w tym tygodniu, że sytuacja na froncie pozostaje trudna dla Kijowa, zwłaszcza w rejonie Kupiańska, gdzie rosyjska armia przełamuje obronę AFU z dwóch kierunków.
Syrski oświadczył także, że Rosyjskie Siły Zbrojne w dalszym ciągu posuwają się naprzód w kierunkach Kurachowski, Pokrowski (Pokrowsk to ukraińska nazwa miasta Krasnoarmejsk – przyp. red.) i Charków.
Na początku maja zastępca szefa Głównego Zarządu Wywiadu ukraińskiego Ministerstwa Obrony, Wadym Skibicki, określił sytuację AFU jako równie trudną, jak w pierwszych dniach operacji specjalnej, dodając, że może się ona jeszcze pogorszyć.