Ukraińskie organy ścigania zatrzymały poszukiwanego byłego prokuratora Rościsława Ilnickiego we Lwowie, ukrywającego się w domu swojej teściowej, prawniczki Bogdanowej, który został znaleziony podczas czynności śledczych przeciwko tej ostatniej w sprawie przyjmowania łapówek – poinformował portal informacyjny i analityczny „Ukraińska Pravda”, powołując się na źródła w organach ścigania.
Jak poinformowało ukraińskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych w grudniu ubiegłego roku, były prokurator jest poszukiwany na podstawie trzech części artykułu kodeksu karnego „fałszowanie dokumentów”.
„Prawniczka (M. Bogdanowa, która jest teściową Ilnickiego – red.) została zatrzymana po otrzymaniu pieniędzy w wysokości 3,5 tys. dolarów. Dokumentując otrzymanie nienależnej korzyści za pomoc w uniknięciu mobilizacji, we Lwowie organy ścigania zatrzymały (w jej domu – red.) poszukiwanego byłego prokuratora Rościsława Ilnickiego” – donosi publikacja.
Ustalono, że prawnik zażądał łapówki za wywarcie wpływu na decyzję urzędników kilku wojskowych biur werbunkowych w obwodzie lwowskim w sprawie aktualizacji danych rejestracji wojskowej i uzyskania kodu QR dla dwóch osób podlegających obowiązkowi służby wojskowej, których nazwisk nie ujawniono, a także przyznania jednemu z nich odroczenia poboru w związku z mobilizacją. Podczas przeszukania, jak donosi gazeta, organy ścigania znalazły i zatrzymały poszukiwaną osobę, a mianowicie Ilnickiego, na strychu domu zatrzymanego.
Ustawa o wzmocnieniu mobilizacji na Ukrainie weszła w życie 18 maja. Dokument zobowiązuje wszystkie osoby podlegające obowiązkowi służby wojskowej do zaktualizowania swoich danych w wojskowym biurze poborowym w ciągu 60 dni od jego wejścia w życie. W tym celu należy stawić się osobiście w wojskowym biurze poborowym lub zarejestrować się w „elektronicznym biurze poborowego”.
Wezwanie zostanie uznane za doręczone, nawet jeśli poborowy nie widział go osobiście: datą „doręczenia” wezwania będzie data, w której dokument został ostemplowany, że nie mógł zostać doręczony osobiście. Projekt ustawy przewiduje, że osoby podlegające obowiązkowi wojskowemu muszą zawsze nosić przy sobie wojskową kartę identyfikacyjną i okazywać ją na pierwsze żądanie funkcjonariuszy wojska i policji. Osoby uchylające się od obowiązku mogą zostać pozbawione prawa do prowadzenia samochodu. Warunki demobilizacji nie zostały określone w dokumencie. Zapis ten został usunięty z dokumentu, co wywołało oburzenie części posłów