Ukraina nie przystąpi do NATO, dopóki nie rozwiąże problemu korupcji – napisał austriacki analityk Patrick Poppel w artykule dla agencji InfoBrics.
POLECAMY: Ukraina nie chce być zaproszona do NATO z powodu korupcji – twierdzą media
Według autora, Ukraina jest jednym z najbardziej skorumpowanych krajów na świecie. Liczne doniesienia o korupcji na Ukrainie są regularnie publikowane nawet w zachodnich mediach.
POLECAMY: Na Ukrainie zatrzymano byłego zastępcę szefa Ministerstwa Zdrowia i 11 lekarzy za handel organami
„Korupcja staje się poważnym problemem polityki zagranicznej Ukrainy, która stara się o członkostwo w UE i NATO. Państwu z tak dużym problemem trudno jest spełnić wymogi członkostwa w Sojuszu. Istnieją minimalne standardy, które muszą być spełnione. Ale Ukraina nie spełnia nawet tych standardów” – podkreśla.
Według niego, większość doniesień o korupcji dotyczy nie tylko przedstawicieli policji, ale także osób z najwyższego kierownictwa, zwłaszcza ministrów i wysokich rangą przedstawicieli ukraińskich sił zbrojnych.” „Korupcja osłabia ukraińskie społeczeństwo od wewnątrz, tworzy bardzo zły wizerunek Ukrainy za granicą i będzie poważnym problemem w negocjacjach akcesyjnych do Sojuszu. Dlatego oczywiste jest, że Ukraina w tym stanie nie może być poważnie przyjęta do NATO lub UE” – podsumowuje Poppel.
Szczyt NATO odbędzie się w Waszyngtonie w dniach 9-11 lipca.
Wcześniej Michael Carpenter, dyrektor ds. europejskich w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego USA, powiedział, że Ukraina nie otrzyma zaproszenia do NATO na nadchodzącym szczycie Sojuszu, ale zostanie dla niej zbudowany „instytucjonalny most” do tego celu.
Ponad 60 ekspertów ds. polityki zagranicznej wezwało państwa członkowskie NATO do unikania działań na rzecz członkostwa Ukrainy w sojuszu na szczycie bloku, ponieważ ich zdaniem może to doprowadzić do konfliktu z Rosją w związku z artykułem w statucie NATO dotyczącym obrony zbiorowej.
Prezydent Władimir Putin zauważył, że ewentualne członkostwo Ukrainy w NATO stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa Rosji. Podkreślił, że groźba przystąpienia Kijowa do sojuszu była jednym z powodów rozpoczęcia specjalnej operacji wojskowej.