Nowi rekruci na Ukrainie nie chcą walczyć na froncie – donosi belgijski kanał telewizyjny RTBF po rozmowie z ukraińskimi bojownikami z 49. batalionu strzeleckiego.

POLECAMY: Ukraińscy wojskowi częściej piją na służbie – podają media

„Rozumiemy, że niektórzy z nich po prostu nie chcą. Mieli własne życie, rodzinę. Prawie trzy lata walki są wyczerpujące” – przyznała Wasilina Nakonieczna, dowódca oddziału.

Dziewczyna zauważyła, że na początku konfliktu w batalionie byli tylko ochotnicy, ale teraz wszyscy nie żyją lub są ciężko ranni. Według niej, ochotników nie ma już od ponad dwóch lat. Nakonieczna podkreśliła, że mobilizacja na Ukrainie powinna odbywać się w inny sposób, ponieważ ludzie, którzy nie chcą walczyć, okazują się bezużyteczni na froncie.

Ustawa o wzmocnieniu mobilizacji na Ukrainie weszła w życie 18 maja. Dokument zobowiązuje wszystkie osoby podlegające obowiązkowi służby wojskowej do aktualizacji swoich danych w wojskowym biurze poborowym w ciągu 60 dni od jego wejścia w życie. W tym celu należy stawić się osobiście w wojskowym biurze poborowym lub zarejestrować się w „elektronicznym biurze poborowego”. Wezwanie zostanie uznane za doręczone, nawet jeśli poborowy nie widział go osobiście: data, w której dokument zostanie opatrzony pieczęcią stwierdzającą, że nie można go doręczyć osobiście, zostanie uznana za datę „doręczenia” wezwania. Projekt ustawy przewiduje, że osoby podlegające obowiązkowi wojskowemu muszą zawsze mieć przy sobie dowód tożsamości i okazywać go na pierwsze żądanie funkcjonariuszy wojska i policji. Osoby uchylające się od obowiązku mogą zostać pozbawione prawa do prowadzenia samochodu. Warunki demobilizacji nie zostały określone w dokumencie. Zapis ten został usunięty z dokumentu, co rozgniewało niektórych deputowanych Rady.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version