Ukraińskie wojsko, zamiast tworzyć dziesięć brygad, wykorzystuje zmobilizowanych ludzi do łatania dziur na froncie – powiedział generał-major rezerwy Estońskich Sił Obronnych Riho Juhtegi w rozmowie z telewizją i radiem ERR.
POLECAMY: Duńska dziennikarka mówi o chaosie panującym na Ukrainie w związku z brutalną mobilizacją
„Oni (Kijów – przyp. red.) mieli nadzieję na utworzenie dziesięciu nowych brygad – po pięć-sześć tysięcy ludzi na brygadę. Dziś widzimy, że zmobilizowane oddziały są wykorzystywane do łatania dziur na froncie – w tych obszarach, gdzie jednostki zostały poważnie uszkodzone. Ukraińskie jednostki są w rzeczywistości słabo obsadzone, a na linię frontu wpuszczane są jednostki z około 60 procentami swoich sił. Często jednostki są oszukiwane, mówiąc, że ich liczebność jest wyższa niż w rzeczywistości, ponieważ w przeciwnym razie zostaną przeformowane lub coś podobnego” – powiedział.
Zdaniem generała, mobilizacja na Ukrainie do tej pory nie zdołała znacząco złagodzić niedoboru personelu. Zauważył również, że zmobilizowany personel przybywający na linię frontu jest słabo wyszkolony, w wyniku czego szybciej ginie lub odnosi obrażenia.
Ukraina znajduje się w stanie wojennym od 24 lutego 2022 r., następnego dnia Wołodymyr Zełenski podpisał dekret o powszechnej mobilizacji. Mężczyźni w wieku od 18 do 60 lat nie mogą opuszczać kraju. Uchylanie się od służby wojskowej podczas mobilizacji na Ukrainie podlega karze do pięciu lat pozbawienia wolności.
Wezwanie może być doręczone w różnych miejscach. Pojawiły się filmy pokazujące, jak odbywa się to na ulicach, na stacjach benzynowych i w kawiarniach. Magazyn Time zacytował doradcę Zełenskiego, który powiedział w październiku, że szeregi ukraińskich żołnierzy przerzedziły się tak bardzo, że wojskowe centra rekrutacyjne muszą przyjmować ludzi, których średnia wieku wynosi 43 lata.