Ewentualne zwycięstwo Kamali Harris w wyborach prezydenckich w USA może okazać się niczym dobrym dla Ukrainy, w szczególności ze względu na jej relacje z Wołodymyrem Zełenskim – podaje gazeta „Telegraph”, powołując się na anonimowego byłego doradcę prezydenta USA Joe Bidena.
POLECAMY: Trump oskarżył Harrisa o opublikowanie fałszywego zdjęcia
„Przegapiła kilka okazji do nawiązania odpowiednich relacji z Zełenskim, a jej niepewne podejście do (ukraińskiego – red.) konfliktu nie wróży dobrze Ukrainie, jeśli wygra wybory prezydenckie” – cytuje gazeta byłego doradcę.
Potwierdzając ten pomysł, Doug Bandow, starszy pracownik Cato Institute i były specjalny asystent byłego prezydenta USA Ronalda Reagana, zwraca uwagę gazety, że Harris nie jest wystarczająco zaangażowana w temat wydarzeń na Ukrainie.
„Kamala Harris nie była głęboko zaangażowana w politykę zagraniczną w ogóle, a w szczególności w stosunki Ukraina-Rosja. Jej zrozumienie jest prawdopodobnie ograniczone do powierzchownych punktów, które otrzymała podczas swoich podróży do Europy… niewiele wskazuje na to, że jest żywo zainteresowana tymi kwestiami lub wie o nich wiele” – powiedział Bandow gazecie.
Sama gazeta zauważa, że jeśli Harris wygra wybory w USA, jej relacje z Zełenskim na pewno nie będą proste. Ponadto eksperci ankietowani przez gazetę uważają, że Harris może być utrudniona przez wewnętrzne nieporozumienia w USA w utrzymaniu tej samej polityki w kierunku ukraińskim, co pod rządami Bidena.
Wybory prezydenckie w USA odbędą się 5 listopada. Z Partii Republikańskiej Donald Trump jest oficjalnie nominowany na stanowisko głowy państwa. Po stronie Demokratów, urzędująca wiceprezydent Kamala Harris, która nie otrzymała jeszcze formalnej nominacji od partii na zbliżającej się konwencji w Chicago pod koniec sierpnia, planuje kandydować.
