Od soboty, na mocy nowelizacji prawa energetycznego, pięciu największych sprzedawców energii elektrycznej w Polsce (PGE, Tauron, Energa, Enea, E.ON) zostało zobowiązanych do wprowadzenia taryf z dynamicznymi cenami prądu. Choć oferta miała być krokiem w stronę większej elastyczności i oszczędności, rzeczywistość okazała się inna. Brak łatwo dostępnych narzędzi do monitorowania cen i zużycia energii, a także wysokie opłaty dodatkowe, sprawiły, że wielu konsumentów czuje się rozczarowanych.
Co Oznaczają Dynamiczne Ceny Prądu?
Dynamiczne ceny energii polegają na rozliczeniu za prąd na podstawie cen rynkowych, które mogą się zmieniać w ciągu dnia. Klient płaci za energię po cenie rynkowej na rynku spot, do której doliczane są inne opłaty, takie jak świadectwa pochodzenia, koszty transakcyjne, marża sprzedawcy, opłata handlowa, akcyza oraz VAT. Taka taryfa teoretycznie pozwala na oszczędności, ale tylko wtedy, gdy konsument aktywnie zarządza zużyciem energii i dostosowuje swoje nawyki do zmieniających się cen.
Wysokie Opłaty Zniechęcają Konsumentów
Choć dynamiczne ceny miały wprowadzić więcej elastyczności, oferty sprzedawców zaskoczyły klientów wysokimi opłatami handlowymi. Jak podaje „Rzeczpospolita”, różnice w opłatach między sprzedawcami są znaczne:
- Enea: 209 zł miesięcznie (183 zł przy e-fakturze),
- PGE: 50 zł miesięcznie,
- E.ON: 34 zł miesięcznie,
- Energa i Tauron: Brak opłat przy e-fakturach.
Dla przeciętnego gospodarstwa domowego oznacza to znaczne dodatkowe koszty, które mogą uczynić taryfę dynamiczną zupełnie nieopłacalną. Przykładowo, wybór oferty Enei wiąże się z wydatkiem około 2,4 tys. zł rocznie tylko na opłaty handlowe. W połączeniu z kosztami zużycia energii, całkowite rachunki mogą przekroczyć 5 tys. zł rocznie, co znacznie przewyższa koszty tradycyjnej taryfy.
Kto Skorzysta na Taryfach Dynamicznych?
Eksperci wskazują, że taryfy dynamiczne mogą być opłacalne dla gospodarstw domowych, które są w stanie aktywnie zarządzać zużyciem energii. Dotyczy to zwłaszcza osób korzystających z inteligentnych systemów smart home lub magazynów energii, które pozwalają na gromadzenie energii w momentach, gdy jest ona najtańsza. Niemniej jednak, przeciętny konsument może mieć trudności z czerpaniem korzyści z takiego systemu, zwłaszcza przy braku odpowiednich narzędzi do monitorowania cen i zużycia.
Brak Gotowości Sprzedawców?
Wysokie opłaty handlowe sugerują, że sprzedawcy energii nie są jeszcze gotowi na rewolucję dynamicznych cen. Mogą traktować taryfy dynamiczne jako niszową ofertę dla wybranej grupy klientów, zamiast jako nowy standard rynkowy. W rezultacie konsumenci, którzy liczyli na oszczędności, mogą poczuć się zawiedzeni.
Czy Warto Przejść na Dynamiczne Ceny?
Decyzja o przejściu na taryfę dynamiczną powinna być dobrze przemyślana. Konsument musi być świadomy potencjalnych oszczędności, ale także ryzyka wyższych kosztów związanych z opłatami handlowymi i zmiennymi cenami energii. W obecnych warunkach tylko ci, którzy są w stanie aktywnie monitorować rynek energii i dostosować swoje zużycie do wahań cen, mogą rzeczywiście skorzystać z tej oferty.
Nowe taryfy dynamiczne miały przynieść większą elastyczność i oszczędności, ale w praktyce wysokie opłaty handlowe sprawiają, że oferta nie jest tak korzystna, jak się spodziewano. Dla większości konsumentów pozostanie przy standardowej taryfie może okazać się bezpieczniejszym wyborem, chyba że są gotowi na aktywne zarządzanie zużyciem energii.
4 komentarze
a co na to UOKiK?
Kolejny przekręt koalicji. Jak cichaczem opodatkować Polaków? Co za sukrojady
Co za durny zapis? To kolejne oszustwo Polaków. Dynamicznie będą wyciągać od nas kasę. Tzw. Amber gold
A co na to Prezes Urzędu Regulacji Energetyki ? Urząd Regulacji Energetyki powinien na swoich stronach internetowych wyjaśnić konsumentom o co chodzi, podać przykładowe wyliczenia, aby konsumenci mogli podjąć mądrą i świadomą decyzję, czy te taryfy dynamiczne byłyby dla nich opłacalne.