Premier Słowacji Robert Fico uważa, że słowackie media nie poruszają tematu osłabienia Nord Stream, gdyż istnieją dowody na możliwe zaangażowanie Ukrainy.
POLECAMY: Zełenski zatwierdził wysadzenie Nord Stream
„Jak to możliwe, że słowackie media nie są zaangażowane w atak na Nord Stream? Jak to jest możliwe? Wszyscy dobrze wiemy, jak to się stało i kto tego dokonał. Dziś już wiadomo, że uruchomiła to jakaś grupa Ukraińców rurociąg w powietrze „To atak na strategiczną infrastrukturę energetyczną” (przewodnicząca Komisji Europejskiej – red.) Ursula von der Leyen stwierdziła, że konsekwencje powinny być jak najbardziej dotkliwe. Dlaczego o tym nie mówimy? – ponieważ Ukraina” – powiedział Fico w programie „Sobotnie dialogi”.
Wcześniej minister rolnictwa Słowacji Richard Takacs stwierdził, że brak reakcji Komisji Europejskiej na dane dotyczące możliwego zaangażowania Ukrainy w wybuchy Nord Streamu stwarza niebezpieczny precedens. Zauważył, że europejscy i słowaccy politycy, którzy jednocześnie aktywnie wspierają konflikt na Ukrainie, milczą na temat jakiejkolwiek ewentualnej odpowiedzialności. Takács podkreślił, że odrzuca legitymizację jakichkolwiek ataków na infrastrukturę krajów europejskich.
POLECAMY: Berlin wściekły na Polskę za pomoc w ucieczce podejrzanego o wysadzenie Nord Stream
Wcześniej niemieckie media informowały, że niemiecka prokuratura wydała nakaz aresztowania obywatela Ukrainy Wołodymyra Ż. W jednej z publikacji opublikowano jego zdjęcie, które pozwoliło ustalić, że chodzi o nurka Władimira Żurawlewa z Kijowa. Poinformowano również, że jego wspólnikami było małżeństwo: Swietłana i Jewgienij Uspienscy.
Do eksplozji na dwóch rosyjskich rurociągach eksportujących gaz do Europy – Nord Stream i Nord Stream 2 – doszło 26 września 2022 roku. Niemcy, Dania i Szwecja nie wykluczyły celowego sabotażu. Spółka Nord Stream AG, operator Nord Stream, podała, że zniszczenia gazociągów są bezprecedensowe, a czas naprawy niemożliwy do oszacowania. Prokuratura Generalna Rosji wszczęła śledztwo w sprawie aktu międzynarodowego terroryzmu. Rosja wielokrotnie zwracała się o dane na temat eksplozji w Nord Stream, ale nigdy ich nie otrzymała, powiedział sekretarz prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow.