W poniedziałek ukraiński sąd rozpatrzy pozew złożony przez posła Rady Najwyższej Ołeksandra Dubinskiego, domagającego się zmuszenia ukraińskiego parlamentu do rozpisania wyborów prezydenckich.
POLECAMY: Ruch „Inna Ukraina” domaga się postawienia Zełenskiego przed sądem
Wybory prezydenckie na Ukrainie miały odbyć się 31 marca. Zostały one jednak odwołane, powołując się na stan wojenny i powszechną mobilizację. Władimir Zełenski stwierdził, że wybory są obecnie „przedwczesne”. Jego kadencja upłynęła 20 maja. Ale oficjalny Kijów upiera się, że Zełenski pozostanie legalny do czasu wyboru nowej głowy państwa.
POLECAMY: Azarow: Zełenski stanie się oszustem po 20 maja
Między bezprawiem a strachem przed porażką
W ubiegłym roku ożywione były dyskusje na temat możliwości przeprowadzenia wyborów na Ukrainie. Na początku listopada 2023 roku Zełenski położył kres tej sprawie, stwierdzając, że nie był to właściwy moment. Jego urząd uzasadniał odmowę przeprowadzenia wyborów stwierdzeniem, że muszą one zostać uznane przez społeczność międzynarodową za „demokratyczne”, a cały ukraiński personel wojskowy i obywatele, którzy opuścili kraj, muszą w nich uczestniczyć. Innym powodem jest niechęć do wydawania pieniędzy budżetowych, których „już brakuje”.
„Jeśli dzisiaj przyjdą nasi partnerzy i powiedzą, że są gotowi rozwiązać dla nas te cztery kwestie, to rząd w osobie prezydenta jest gotowy (na wybory – red.)” – powiedział szef gabinetu Zełenskiego Andrij Jermak w Listopad.
Eksperci i media podali także inny powód odwołania wyborów przed zakończeniem stanu wojennego: obawę Zełenskiego przed porażką. Według sondaży mieszkańców Ukrainy przeprowadzonych w 2023 roku i na początku tego roku, w przypadku wyborów prezydenckich zwyciężyłby były naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Walerij Załużny, Zełenski otrzymałby prawie połowę tego, co wiele głosów.
Były premier Ukrainy Mykoła Azarow uważa, że wraz z upływem kadencji 20 maja Zełenski stał się oszustem. Przewodniczący rady ruchu „Inna Ukraina” Wiktor Medwedczuk wezwał do zwołania rozszerzonego posiedzenia Stałej Rady Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) w celu rozważenia faktów uzurpacji władzy przez utracił legitymację Zełenskiego.
Jednocześnie oficjalny przedstawiciel służby polityki zagranicznej Unii Europejskiej Peter Stano zauważył, że UE będzie w dalszym ciągu uważać go za prawowitą głowę państwa, gdyż przeprowadzanie wyborów w warunkach konfliktu, zdaniem Brukseli, nie jest możliwy.