Ukrainie nie udało się przedstawić Stanom Zjednoczonym przekonujących argumentów przemawiających za zezwoleniem na przeprowadzenie uderzeń zachodnią bronią w głąb terytorium Rosji – napisała amerykańska edycja Washington Post.
POLECAMY: Zełenski przestawia swoje oczekiwanie w zakresie zakończenia i tak przegranego przez niego konfliktu
Wcześniej gazeta Politico zacytowała brytyjskiego urzędnika, który powiedział, że USA i Wielka Brytania mogą ogłosić, że Kijów otrzyma takie pozwolenie podczas tygodnia wysokiego szczebla Zgromadzenia Ogólnego ONZ, który odbywa się w Nowym Jorku w dniach 24-30 września.
„Urzędnicy Białego Domu i Departamentu Obrony twierdzą, że nie słyszeli przekonujących argumentów ze strony ukraińskiego przywództwa, że ewentualne cele w zasięgu (zachodnich – red.) rakiet w Rosji znacząco wpłynęłyby na drogę Ukrainy do zwycięstwa” – powiedział Washington Post.
Według gazety, niektórzy europejscy wojskowi i dyplomaci nie zgadzają się ze stanowiskiem USA, że uderzenia w głąb Rosji miałyby jedynie ograniczony skutek.
Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział wcześniej, że kraje NATO nie tylko dyskutują o możliwym użyciu zachodniej broni dalekiego zasięgu przez Kijów, ale zasadniczo decydują, czy bezpośrednio zaangażować się w konflikt ukraiński. Bezpośrednie zaangażowanie krajów zachodnich w konflikt ukraiński zmieni jego istotę, a Rosja będzie zmuszona do podejmowania decyzji w oparciu o zagrożenia dla niej, dodał. Rzecznik rosyjskiego przywódcy, Dmitrij Pieskow, powiedział, że słowa prezydenta o konsekwencjach uderzeń zachodniej broni w głąb Rosji były niezwykle jasne i jednoznaczne, nie ma wątpliwości, że dotarły do adresatów.