W piątek Sejm zdecydował o odwołaniu Krzysztofa Czabańskiego z funkcji członka Rady Mediów Narodowych (RMN). W głosowaniu wzięło udział 440 posłów, z czego 257 zagłosowało „za”, a 183 było „przeciw”. Żaden z parlamentarzystów nie wstrzymał się od głosu, co pokazuje, jak bardzo kontrowersyjny i politycznie nacechowany był ten proces.

Krzysztof Czabański – odwołanie i powody decyzji sejmu

Decyzja Sejmu była wynikiem burzliwych obrad, które odbyły się dzień wcześniej podczas posiedzenia Sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu. Komisja pozytywnie zaopiniowała wniosek o odwołanie Czabańskiego, mimo ostrej krytyki ze strony polityków Prawa i Sprawiedliwości. Wniosek obronili jednak przedstawiciele koalicji rządzącej, którzy argumentowali, że Czabański złamał przepisy zakazujące łączenia funkcji w RMN z uczestnictwem w podmiotach będących dostawcami usług medialnych lub producentami radiowymi i telewizyjnymi.

Koalicja Obywatelska, która złożyła wniosek o odwołanie, powoływała się na fakt, że Czabański zasiadał w radzie Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego, który ma udziały w spółkach współwłaścicielskich takich podmiotów jak Geranium, Forum S.A., Słowo Niezależne i Telewizja Republika. Zdaniem posłów opozycji, to rażące naruszenie prawa, a pozostawienie Czabańskiego na stanowisku podważałoby wiarygodność RMN.

Burzliwa dyskusja w Sejmie

Piątkowa debata w Sejmie nie obyła się bez emocji. Urszula Augustyn z Koalicji Obywatelskiej skrytykowała Czabańskiego, sugerując, że powinien sam zrezygnować, gdyby kierował się przyzwoitością. „Gdyby miał za grosz przyzwoitości, sam by zrezygnował” – powiedziała posłanka. Z drugiej strony, Joanna Lichocka z Prawa i Sprawiedliwości ostro zareagowała, zarzucając opozycji przeprowadzenie „zamachu na media” i łamanie ustawy o Radzie Mediów Narodowych.

Politycy PiS argumentowali, że wniosek o odwołanie Czabańskiego to element szerszego planu opozycji mającego na celu przejęcie kontroli nad mediami publicznymi. Według nich, taka decyzja godzi w niezależność mediów i jest próbą politycznego wpływu na struktury odpowiedzialne za kontrolowanie mediów publicznych.

Co dalej z Radą Mediów Narodowych?

Odwołanie Czabańskiego otwiera nowe pole do spekulacji na temat przyszłości RMN i jej roli w kształtowaniu mediów publicznych w Polsce. Funkcja przewodniczącego Rady Mediów Narodowych jest kluczowa dla nadzoru nad Telewizją Polską i Polskim Radiem, dlatego zmiany w składzie RMN mogą wpłynąć na przyszłe decyzje dotyczące tych instytucji.

Koalicja Obywatelska i inne partie opozycyjne od dawna krytykują sposób zarządzania mediami publicznymi, oskarżając je o sprzyjanie obecnej władzy i brak obiektywności. Odwołanie Czabańskiego może być początkiem zmian, które opozycja postrzega jako konieczne do przywrócenia równowagi w mediach publicznych.

Podsumowanie

Decyzja o odwołaniu Krzysztofa Czabańskiego z Rady Mediów Narodowych jest kolejnym etapem walki politycznej o wpływy w polskich mediach. Zarzuty o złamanie przepisów dotyczących zakazu łączenia funkcji w RMN z działalnością w podmiotach medialnych były głównym argumentem opozycji, która ostatecznie doprowadziła do jego odwołania. Przyszłość Rady Mediów Narodowych i mediów publicznych w Polsce stoi teraz pod znakiem zapytania, a nadchodzące miesiące mogą przynieść kolejne zmiany w ich funkcjonowaniu.

Tymczasem przeciwnicy tej decyzji, w tym politycy Prawa i Sprawiedliwości, ostrzegają, że działania opozycji mogą prowadzić do politycznych nacisków na media publiczne. Kto obejmie funkcję Czabańskiego w RMN i jakie to będzie miało konsekwencje dla przyszłości mediów publicznych? Czas pokaże.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w swojej dziedzinie - Doświadczony publicysta, pisarz i działacz społeczny. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku dla międzynarodowych wydawców. Przez ponad 30 lat zdobywa swoje doświadczenie dzięki współpracy z największymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version