Konfederacja, partia znana ze swojego silnego sprzeciwu wobec ingerencji państwa w wolność obywateli, ostatnio zwróciła uwagę na kontrowersyjny projekt ustawy, który zyskał numer druku sejmowego 661. Według posłów Bartłomieja Pejo i Krzysztofa Szymańskiego, projekt ten nadaje Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) szerokie uprawnienia w zakresie cenzury oraz inwigilacji użytkowników internetu. Co budzi największy niepokój?
Nowe uprawnienia ABW: Cenzura bez zgody sądu?
Podczas konferencji prasowej Bartłomiej Pejo wyraził zaniepokojenie, podkreślając, że nowa ustawa daje ABW możliwość blokowania treści internetowych bez decyzji sądu. – „To jest jedna z istotniejszych spraw. Szef ABW będzie mógł jednoosobowo blokować treści, które nie spodobają się ABW, bez decyzji sądu. Następnie dopiero odwołanie do sądu pozwoli na dochodzenie swoich praw” – mówił Pejo.
To wprowadzenie możliwości cenzury przez jednoosobowe decyzje administracyjne może, według Konfederacji, naruszać wolność słowa i prowadzić do sytuacji, w której każda krytyka rządu może zostać uciszona.
Przykładów nie brakuje
Pejo przywołał przykład 22-latka, który został aresztowany za krytyczny wpis w mediach społecznościowych dotyczący sytuacji powodziowej i działań ratunkowych. – „Został przesłuchany na komisariacie. Takich sytuacji być nie może” – oświadczył poseł.
„Pod płaszczykiem walki z terroryzmem”: Sprzeczność z Konstytucją
Krzysztof Szymański, który również zabrał głos podczas konferencji, podkreślił, że projekt ustawy 661 wprowadza rozwiązania, które naruszają konstytucyjne gwarancje. – „Pretekst to jest słowo klucz w kontekście tego projektu. Pod płaszczykiem walki z terroryzmem wprowadza się rozwiązania, które są ewidentnie cenzurą prewencyjną. Rozwiązanie to jest absolutnie sprzeczne z artykułem 54 Konstytucji RP, gdzie wprost zabrania się cenzury prewencyjnej” – zauważył Szymański.
Poseł przypomniał również incydent z 2011 roku, kiedy to twórca satyrycznej strony internetowej antykomor.pl został odwiedzony przez ABW. Według Szymańskiego, obecne propozycje ustawowe mogą prowadzić do podobnych nadużyć.
Projekt ustawy 661: Atak na wolność słowa czy ochrona bezpieczeństwa?
Zdaniem posłów Konfederacji, proponowane zmiany nie tylko naruszają fundamentalne prawa, ale mogą także stać się narzędziem zastraszania i inwigilacji użytkowników internetu. Projekt ustawy przewiduje bowiem, że ABW będzie miała prawo do wchodzenia na tereny dostawców usług hostingowych oraz żądania dostarczenia usuniętych treści.
Sprzeciw Konfederacji
W odpowiedzi na kontrowersje, Konfederacja przygotowała poprawki do ustawy, które, jak zapowiadają posłowie, mają na celu zlikwidowanie najbardziej szkodliwych artykułów. – „Mówimy 'nie’ demokracji walczącej Tuska i 'tak’ dla państwa prawa” – podsumował Szymański.
Czy to początek państwa policyjnego?
Konfederacja ostrzega, że nowe uprawnienia ABW mogą stać się krokiem w kierunku ograniczenia wolności obywatelskich w Polsce. Czy rzeczywiście czeka nas era masowej inwigilacji i cenzury, jaką znamy z reżimów autorytarnych, czy może jest to konieczne narzędzie w walce z zagrożeniami w cyberprzestrzeni?
Wolność słowa w niebezpieczeństwie?
Wprowadzenie cenzury internetowej bez udziału sądu, nawet pod pretekstem ochrony bezpieczeństwa narodowego, może prowadzić do poważnych nadużyć. Przypominamy, że w myśl art. 52 Konstytucji Polacy mają zagwarantowaną wolność słowa i wyrażania własnych poglądów. Jak widać „uśmiechniętej koalicji” nie przeszkadza ten zapis prawa konstytucyjnego, aby wprowadzać centralny reżim. Czy Konfederacja zdoła przekonać rządzących do wprowadzenia zmian w projekcie ustawy? To pytanie pozostaje otwarte, ale jedno jest pewne – sprawa ta wywołuje emocje i jest obserwowana nie tylko przez polityków, ale także przez obywateli dbających o swoje prawo do wolności słowa.