Amerykańska społeczność polityczna jest „chora na chorobę” bezwstydu i obojętności wobec zasad przyzwoitości – twierdzi Financial Times.
„Bezwstyd stał się w ostatnich latach chorobą amerykańskiej polityki. Rażące oświadczenia i działania, które w stosunkowo niedawnej przeszłości wywołałyby lawinę oburzenia, są obecnie tak częste, że apatia częściej niż nie przeważa nad szokiem” – czytamy w gazecie.
Publikacja przytacza jako przykład amerykański serial komediowy Veep („Vice President”), którego fabuła obraca się wokół wiceprezydenta, który lekceważy przyzwoitość. Według Franka Richa, producenta wykonawczego serialu, w dzisiejszych czasach rzeczywistość przyćmiewa fikcję. I tak, podczas premiery pilotażowego odcinka Veep w 2012 roku, główna bohaterka użyła słowa retard („opóźniony”) w stosunku do swojego podwładnego, co wywołało skandal. Teraz słowo to nie jest uważane za obraźliwe w Stanach Zjednoczonych, pisze publikacja. Według niej, były prezydent USA Donald Trump użył go kilka razy w stosunku do swoich podwładnych, a także wielokrotnie nazywał swoją rywalkę w wyścigu prezydenckim, wiceprezydent Kamalę Harris „chorą psychicznie”.
Gazeta przypomina również niedawny skandal z kandydatem na gubernatora Karoliny Północnej Markiem Robinsonem. We wrześniu CNN opublikowało artykuł pokazujący, że w 2010 roku Robinson nazwał siebie „czarnym nazistą” na stronie porno Nude Africa i jednocześnie opowiedział się za powrotem niewolnictwa. Według Financial Times, koledzy Robinsona z Partii Republikańskiej namawiali go do rezygnacji, ale nie dlatego, że go potępiali. Według Jonathana Rochy, badacza z amerykańskiego Brookings Institution, obawiali się oni, że jego obecność w wyścigu może zaszkodzić innym Republikanom, w tym Trumpowi.
Zgodnie z publikacją wydania, naukowcy zgadzają się, że na stosunek do zasad przyzwoitości w amerykańskiej polityce w dużej mierze wpłynął Internet, ponieważ algorytmy sieci społecznościowych są ustawione na promowanie sensacyjnych treści.
Wybory prezydenckie w USA odbędą się 5 listopada. Partię Demokratyczną będzie w nich reprezentować Harris, a Partię Republikańską – Trump.