Tragiczny wypadek na trasie S7 w pobliżu Gdańska wstrząsnął opinią publiczną. Kierowca tira, który doprowadził do masowego karambolu, okazał się trzeźwy i nie znajdował się pod wpływem substancji psychoaktywnych. Tymczasem prokuratura planuje przedstawić mu zarzuty, związane ze spowodowaniem katastrofy, w wyniku której życie straciły cztery osoby, a kilkanaście zostało rannych.

POLECAMY: Karambol pod Gdańskiem największą katastrofą motoryzacyjną od 30 lat

Szczegóły tragicznego karambolu

W piątkowy wieczór, około godziny 23, na remontowanym odcinku trasy S7, doszło do dramatycznego wypadku z udziałem aż 21 pojazdów. Na miejscu zdarzenia pojawiły się jednostki ratunkowe, a liczba poszkodowanych szybko rosła. Bilans wypadku był tragiczny: cztery ofiary śmiertelne, w tym dwóch chłopców w wieku 7 i 10 lat, oraz 15 osób rannych, z których pięć nadal przebywa w szpitalach. Stan dwóch z nich określany jest jako ciężki.

Karambol miał miejsce pomiędzy wjazdami Lipce a Gdańsk Południe na trasie w kierunku Warszawy. Z informacji przekazanych przez policję wynika, że ciężarówka z naczepą, prowadzona przez 37-letniego kierowcę, najechała na tył poprzedzających pojazdów, co doprowadziło do masowego zderzenia.

Kierowca był trzeźwy – wyniki badań toksykologicznych

Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, Mariusz Duszyński, w niedzielę prokuratura otrzymała wyniki badań toksykologicznych kierowcy tira.

– Po przebadaniu próbki krwi nie stwierdzono obecności jakichkolwiek substancji psychoaktywnych. Oznacza to, że kierowca w chwili zdarzenia był trzeźwy i nie znajdował się pod wpływem środków psychoaktywnych – powiedział prokurator Duszyński.

Z zapisu tachografu tira wynika, że w momencie zderzenia pojazd poruszał się z prędkością 89 km/h, czyli o 9 km/h przekraczał dopuszczalną prędkość na tym odcinku drogi. Prokurator podkreślił również, że pojazd wytracił prędkość do 0 km/h w ciągu 10 sekund.

– To oznacza, że wyhamowanie nastąpiło nie na skutek hamowania kierowcy, ale na skutek uderzenia w poprzedzające go pojazdy oraz barierę energochłonną – wyjaśnił prokurator.

Badanie telefonu kierowcy nie wykazało, by mężczyzna używał go w trakcie katastrofy.

Śledztwo w sprawie katastrofy

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie „spowodowania katastrofy w ruchu lądowym zagrażającej życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu wielkich rozmiarów, w wyniku której śmierć poniosły cztery osoby, a 15 zostało rannych”. Jeszcze w niedzielę prokuratura ma zamiar przedstawić 37-latkowi zarzuty. Dopiero po ich przedstawieniu oraz wysłuchaniu wyjaśnień kierowcy, zapadnie decyzja o ewentualnych środkach zapobiegawczych.

W poniedziałek ma odbyć się sekcja zwłok ofiar katastrofy. Jak na razie potwierdzono tożsamość dwóch z czterech zmarłych osób. Są to dwaj chłopcy w wieku 7 i 10 lat. Proces identyfikacji pozostałych ofiar trwa i wymaga przeprowadzenia dodatkowych badań DNA.

Techniczne aspekty wypadku – co zawiodło?

W nadchodzących dniach biegli przystąpią do szczegółowej oceny stanu technicznego ciężarówki, którą prowadził 37-latek. Eksperci mają ustalić, czy pojazd miał przedwypadkowe uszkodzenia, które mogły wpłynąć na spowodowanie katastrofy.

– Zostanie powołany biegły z zakresu rekonstrukcji wypadków – zapowiedział prokurator Duszyński. Dodatkowo technicy przeprowadzą szczegółowe badania, by określić przyczyny tak gwałtownego i tragicznego zderzenia.

Tragiczne konsekwencje – ofiary i poszkodowani

W wyniku katastrofy śmierć poniosły cztery osoby, z których dwie pochodziły z pojazdów staranowanych przez tira, które zapaliły się na skutek zderzenia. W jednym z aut podróżowali chłopcy w wieku 7 i 10 lat.

Na miejscu wypadku strażacy, ratownicy medyczni oraz służby techniczne pracowali przez wiele godzin, aby udzielić pomocy poszkodowanym oraz uprzątnąć miejsce wypadku.

Co dalej?

W wyniku tragicznych wydarzeń, które miały miejsce na S7, prokuratura i policja przeprowadzają kompleksowe dochodzenie mające na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności wypadku. Niezbędne są również szczegółowe badania techniczne oraz rekonstrukcja zdarzenia, które pozwolą ustalić, co doprowadziło do tragedii na drodze.

Ostateczne zarzuty dla kierowcy tira mają zostać przedstawione po zakończeniu śledztwa i analizie wszystkich zebranych dowodów.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w swojej dziedzinie - Doświadczony publicysta, pisarz i działacz społeczny. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku dla międzynarodowych wydawców. Przez ponad 30 lat zdobywa swoje doświadczenie dzięki współpracy z największymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version