Wielu właścicieli działek uważa, że mają pełne prawo decydować o roślinności na swoich posesjach. Okazuje się jednak, że przepisy w Polsce ściśle regulują wycinanie drzew, nawet jeśli dotyczy to prywatnych nieruchomości. Przekonał się o tym pan Andrzej, właściciel działki na Śląsku, który po wycięciu sześciu drzew spotkał się z koniecznością zapłaty opłaty w wysokości ponad 300 tysięcy złotych. Historia ta pokazuje, jak ważne jest przestrzeganie przepisów i obowiązków związanych z ochroną środowiska.

Wycinka drzew – trudne decyzje i wymogi prawne

Na pierwszy rzut oka usunięcie kilku drzew na własnej działce może wydawać się nieskomplikowaną operacją. Jednak polskie prawo wymaga uzyskania odpowiedniego zezwolenia, a w niektórych przypadkach również realizacji nasadzeń zastępczych. Wyjątkowo restrykcyjne są regulacje dotyczące ochrony przyrody, które mają na celu minimalizowanie negatywnego wpływu na środowisko naturalne.

Pan Andrzej, właściciel firmy, chciał uporządkować teren swojej działki znajdującej się niedaleko Huty Katowice. Nabył nieruchomość w 2015 roku, jednak od samego początku napotykał na przeszkody formalne. Choć wystąpił o pozwolenie na wycinkę sześciu jesionów, czekając na decyzję rozpoczął oczyszczanie terenu z drobnych krzewów i samosiejek. Niestety, działalność ta spotkała się z reakcją straży miejskiej, która uznała jego działania za niezgodne z przepisami i nałożyła pierwszą karę – 75 tys. złotych.

Ostateczne pozwolenie na wycinkę i nowe wymogi

Dopiero po kilku miesiącach formalności pan Andrzej uzyskał zgodę na wycięcie drzew i mógł rozpocząć realizację swoich planów związanych z rozbudową firmy. Jednak przepisy przewidywały, że w zamian za usunięte drzewa przedsiębiorca musi zasadzić nowe, zgodnie z zasadami tzw. nasadzeń zastępczych.

Zgodnie z decyzją urzędników, nasadzenia te miały obejmować aż 24 drzewa różnych gatunków: klony zwyczajne, buki pospolite, graby pospolite oraz jarzęby szwedzkie. W dodatku każde z drzew musiało spełniać konkretne wymagania co do grubości pnia i wysokości.

Gigantyczna opłata za brak nasadzeń i trudności w spełnieniu wymogów

W kwietniu 2022 roku urzędnicy skontrolowali działkę pana Andrzeja i odkryli, że żadne nasadzenia zastępcze nie zostały wykonane. W efekcie naliczono opłatę w wysokości ponad 314 tys. złotych – suma ta została obliczona na podstawie przepisów ochrony przyrody oraz w zależności od liczby i rodzaju wyciętych drzew. Władze argumentowały, że kwota nie jest karą, lecz rekompensatą za szkody wyrządzone środowisku.

Pan Andrzej nie poddał się i postanowił wykonać nasadzenia, choć proces ten wiązał się z kolejnymi trudnościami. Znalezienie drzew o wymaganych wymiarach okazało się wyjątkowo problematyczne i kosztowne. W sumie przedsiębiorca wydał około 30 tys. złotych na zakup i posadzenie nowych drzew, licząc, że urzędnicy odstąpią od naliczenia dodatkowych opłat.

Utrzymanie decyzji urzędników i problemy z wymogami technicznymi

Niestety, mimo wykonania nasadzeń, w kwietniu 2024 roku zapadła ostateczna decyzja o konieczności uregulowania opłaty. Jak wyjaśnili przedstawiciele Wydziału Ochrony Środowiska, nasadzenia wykonane przez pana Andrzeja nie spełniały wymaganych norm technicznych dotyczących ukształtowania pnia i korony drzew. W związku z tym, według urzędników, zasadzona roślinność nie stanowi odpowiedniej kompensacji przyrodniczej.

Pan Andrzej jest załamany sytuacją, a całą sprawę określa jako wyjątkowo niesprawiedliwą. Podkreśla, że gdy kupił działkę, była ona w złym stanie, z nielegalnym wysypiskiem śmieci, którym nikt z urzędu się nie interesował. Dopiero gdy pojawiła się możliwość nałożenia opłaty, władze zainteresowały się jego działaniami.

– „Czuję się niesprawiedliwie potraktowany. Gdy było tu dzikie wysypisko, nikt nie interweniował. Teraz, gdy działka została uporządkowana i chciałem rozwijać firmę, nakłada się na mnie gigantyczną opłatę” – mówi pan Andrzej w rozmowie z mediami.

Znaczenie zgodności z przepisami dla właścicieli działek

Sprawa pana Andrzeja to tylko jedno z licznych przykładów, które pokazują, jak ważne jest przestrzeganie przepisów ochrony przyrody w Polsce. Właściciele działek muszą być świadomi, że każda wycinka drzew może wiązać się z koniecznością uzyskania zezwoleń i wykonania nasadzeń zastępczych. Przepisy te mają na celu ochronę przyrody i zapewnienie równowagi ekologicznej, jednak dla osób prywatnych czy przedsiębiorców mogą one wiązać się z dodatkowymi kosztami i formalnościami.

Przypadek ten wzbudza również pytania o zasady równego traktowania przez urzędy oraz o to, czy przepisy są dostatecznie elastyczne, by uwzględniać specyfikę konkretnych przypadków. Wysoka opłata nałożona na pana Andrzeja pokazuje, jak restrykcyjne mogą być przepisy i jak kosztowna może być ich niepełna realizacja.

Sprawa pana Andrzeja to przykład skomplikowanych relacji między przepisami dotyczącymi ochrony przyrody a potrzebami właścicieli działek. Wycinka drzew na własnej posesji może wydawać się prostą czynnością, lecz w rzeczywistości wymaga znajomości przepisów i odpowiednich formalności. Aby uniknąć podobnych sytuacji, warto dokładnie sprawdzić obowiązujące przepisy i spełnić wszystkie wymogi, zanim podejmie się jakiekolwiek działania.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomia, finanse oraz OSINT z ponad 20-letnim doświadczeniem. Autor publikacji w czołowych międzynarodowych mediach, zaangażowany w globalne projekty dziennikarskie.

Napisz Komentarz

Exit mobile version