W ostatnich latach środowisko prokuratorskie w Polsce pozostawało pod silną presją polityczną, a dyscyplinarki często stawały się narzędziem do eliminacji przeciwników. Sąd Dyscyplinarny przy Prokuratorze Generalnym wydał jednak przełomowe orzeczenie w sprawie prokuratora Krzysztofa Parchimowicza, które stawia pod znakiem zapytania legalność większości postępowań dyscyplinarnych wszczętych w czasach Zbigniewa Ziobry. Jakie skutki może wywołać ta decyzja i co oznacza dla wolności prokuratury w Polsce?

Orzeczenie Sądu Dyscyplinarnego: Wielkie zwycięstwo Krzysztofa Parchimowicza

Orzeczenie, które zapadło 15 października 2024 roku, stanowi niezwykle ważny precedens w historii polskiej prokuratury. Sąd Dyscyplinarny, w składzie prokuratorów Bogdana Świątkowskiego, Andrzeja Jeżyńskiego i Przemysława Frąckowiaka, przychylił się do wniosku Parchimowicza, który kwestionował legalność powołania swojego oskarżyciela, zastępcy rzecznika dyscyplinarnego Macieja Jaskulskiego. W opinii sądu sposób powołania Jaskulskiego nie spełniał wymogów ustawy o prokuraturze, którą uchwaliła partia Prawo i Sprawiedliwość.

Zgodnie z artykułem 153 ustawy o prokuraturze rzecznicy dyscyplinarni są powoływani na czteroletnie kadencje przez Prokuratora Generalnego. Jaskulski jednak nie został powołany na kadencję, a jedynie czasowo powierzono mu pełnienie funkcji na półroczne okresy, co według sądu jest sprzeczne z ustawą. Dopiero w grudniu 2020 roku mianowano go na pełnoprawnego rzecznika dyscyplinarnego. To stwierdzenie miało kluczowe znaczenie, bowiem półroczne powołanie uznano za podważające jego niezależność.

Skutki orzeczenia: Podważenie większości dyscyplinarek

Zgodnie z orzeczeniem, sposób powołania Jaskulskiego stanowił naruszenie przepisów, co było podstawą do umorzenia dyscyplinarki przeciwko Parchimowiczowi. Parchimowicz, symbol niezależności prokuratury w Polsce, od dawna kwestionował sposób działania prokuratury Zbigniewa Ziobry i krytykował jej działania publicznie, między innymi na Twitterze (obecnie X). „Sąd dyscyplinarny uznał, że nie mógł mnie oskarżać prokurator Jaskulski, gdyż nie został powołany przez Prokuratora Generalnego, a jedynie przez jego kolegę [Bogdana Święczkowskiego – red.], który nie był należycie umocowany” – powiedział Parchimowicz w rozmowie z OKO.press.

Decyzja sądu ma szerszy wymiar – może doprowadzić do ponownego zbadania postępowań prowadzonych przez nielegalnie powołanych rzeczników dyscyplinarnych. Wiele dyscyplinarek przeciwko prokuratorom było prowadzonych przez osoby powołane na krótkie, półroczne okresy, co sprawia, że ich legalność jest wątpliwa. Aż 10 z 11 rzeczników było powołanych w ten sposób, co wywołuje pytania o przejrzystość i niezależność tych postępowań.

Historia prześladowania Krzysztofa Parchimowicza

Krzysztof Parchimowicz, założyciel stowarzyszenia Lex Super Omnia, od lat walczy o niezależność prokuratury w Polsce. W 2016 roku, po przejęciu władzy przez PiS, został zdegradowany, a jego życie zawodowe stało się serią dyscyplinarek i procesów wyjaśniających. W sumie postawiono mu aż 23 zarzuty dyscyplinarne, co doprowadziło go do rezygnacji z funkcji szefa stowarzyszenia i pogorszenia się jego stanu zdrowia.

Co dalej z postępowaniami dyscyplinarnymi?

Decyzja sądu dyscyplinarnego może stanowić punkt wyjścia do masowego wznowienia zakończonych już postępowań wobec prokuratorów, którzy byli ścigani przez nielegalnie powołanych rzeczników. Prokuratorzy zrzeszeni w Lex Super Omnia mogą złożyć wnioski o umorzenie lub ponowne rozpatrzenie sprawy, co stawia w trudnej sytuacji prokuraturę zarządzaną przez Ziobrę.

Jednocześnie orzeczenie otwiera drogę do zbadania, czy Zbigniew Ziobro i Bogdan Święczkowski (obecnie sędzia TK) nie przekroczyli swoich uprawnień. Artykuł 231 kodeksu karnego przewiduje odpowiedzialność za przekroczenie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego. Śledztwo w tej sprawie mogłoby rozwinąć kwestię naruszeń przepisów prawa o prokuraturze.

Precedens a przyszłość niezależności prokuratury

Orzeczenie sądu dyscyplinarnego ma szerokie konsekwencje dla polskiego wymiaru sprawiedliwości. Sprawa Krzysztofa Parchimowicza stała się symbolem walki o niezależność polskich prokuratorów i systemu sprawiedliwości, który powinien być wolny od nacisków politycznych. Jak wskazuje sąd, mianowanie rzeczników na pełne czteroletnie kadencje daje im gwarancję niezależności, zapewniając ochronę przed presją ze strony przełożonych. System półrocznych powołań, który funkcjonował za czasów Ziobry, odbierano jako „krótką smycz”, która stawiała rzeczników w zależności od ich zwierzchników.

Podsumowanie

Orzeczenie w sprawie Krzysztofa Parchimowicza to istotny krok w walce o niezależność polskiej prokuratury. Może ono otworzyć drogę do wznowienia licznych spraw dyscyplinarnych, które były wszczynane przez nieuprawnionych rzeczników, podważając całą strukturę dyscyplinarną prokuratury za czasów Ziobry. Dla środowiska prokuratorskiego jest to sygnał, że prawo do niezależności i obiektywności w pełnieniu funkcji musi być respektowane.

Przyszłość pokaże, jakie kroki podejmą pozostali prokuratorzy i czy sprawy dyscyplinarne z ostatnich lat doczekają się sprawiedliwego osądu.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version