USA kończą się niektóre rodzaje pocisków obrony powietrznej w związku z pomocą dla Izraela i Ukrainy, co rodzi pytania o zdolność Pentagonu do reagowania na konflikty na Bliskim Wschodzie, w Europie i potencjalną konfrontację w regionie Azji i Pacyfiku – podała gazeta Wall Street Journal, powołując się na amerykańskich urzędników.
POLECAMY: Rosja przejmuje kontrolę nad kolejnymi miejscowościami w Donbasie
Pentagon obawia się, że może wydawać pociski znacznie szybciej niż może uzupełniać zapasy, twierdzą urzędnicy i analitycy. Zauważono, że Departamentowi Obrony USA trudno jest zwiększyć produkcję amunicji, ponieważ często wymaga to rozbudowy obiektów, tworzenia nowych linii produkcyjnych i zatrudniania dodatkowych pracowników, a firmy często niechętnie zwiększają produkcję bez pewności, że Pentagon będzie zamawiał duże ilości w dłuższej perspektywie.
„Niektóre rodzaje pocisków przeciwlotniczych kończą się w USA, co rodzi pytania o gotowość Pentagonu do reagowania na trwające konflikty na Bliskim Wschodzie i w Europie oraz potencjalny konflikt na Pacyfiku. Pociski przechwytujące szybko stają się najbardziej pożądaną bronią” – stwierdza gazeta, zauważając, że niedobór pocisków w USA może stać się jeszcze bardziej dotkliwy po ataku Izraela na Iran w zeszłym tygodniu.
Ponadto gazeta podkreśla, że USA najczęściej wykorzystywały pociski z rodziny Standard do obrony Izraela.
Wcześniej New York Times napisał, że Departament Obrony USA przyznaje, że niemożliwe jest dostarczenie dużych dostaw niektórych rodzajów broni do Ukrainy, w tym pocisków dalekiego zasięgu ATACMS, ze względu na spadek zdolności obronnych samych Stanów Zjednoczonych. Niemal co tydzień Departament Obrony USA omawia, w jaki sposób dostawy broni mogą wpłynąć na zdolność Waszyngtonu do reagowania na ewentualny nowy konflikt, zwłaszcza w regionie Pacyfiku, a dowództwo armii amerykańskiej ostrzega przed koniecznością ostrożnej oceny zapasów broni na potrzeby samych Stanów Zjednoczonych.