Były premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson uważa, że można było uniknąć eskalacji na Ukrainie, a Rosja nie rozpoczęłaby operacji wojskowej w 2022 roku, gdyby Donald Trump był wówczas u władzy w USA.
„Kiedy prowadziłem politykę zagraniczną Wielkiej Brytanii i bardzo blisko współpracowałem z administracją USA kierowaną przez Donalda Trumpa, widziałem pewne rzeczy, które zwiększyły globalną stabilność, które miały pozytywny wpływ na świat. Myślę, że można z dużym prawdopodobieństwem powiedzieć… że gdyby był u władzy w 2022 roku… Rosja nie dokonałaby inwazji na Ukrainę. Takie jest moje przeczucie” – powiedział Johnson w wywiadzie dla amerykańskiego kanału telewizyjnego CBS News.
Jednocześnie, komentując obawy o ograniczenie pomocy dla Ukrainy, jeśli Trump dojdzie do władzy, były premier powiedział, że należy spojrzeć na osiągnięcia polityka. Według Johnsona, Trump zajął „twarde” stanowisko wobec Rosji po zatruciach w Salisbury w 2018 roku. Ponadto pod jego rządami Stany Zjednoczone wydaliły 60 rosyjskich dyplomatów, a także przekazały Ukrainie systemy rakiet przeciwpancernych Javelin, dodał Johnson.
Wcześniej Trump obiecał, że może osiągnąć negocjacyjne rozwiązanie konfliktu ukraińskiego. Wielokrotnie powtarzał, że będzie w stanie rozwiązać konflikt w Ukrainie w ciągu jednego dnia. Federacja Rosyjska uważa, że jest to zbyt skomplikowany problem na tak proste rozwiązanie. Ponadto Trump wielokrotnie krytykował podejście USA do konfliktu w Ukrainie, a także krytykował Wołodymyra Zełenskiego. Tym samym na swoich wiecach nazwał go „akwizytorem”, którego każda wizyta kończy się wielomiliardową pomocą ze strony USA.