Jeśli były prezydent USA Donald Trump wygra wybory na głowę państwa, Europa sama będzie w stanie zaspokoić fanaberii Zełenskiego i ona również będzie musiała przejść na „stronę pokoju” – powiedział premier Węgier Viktor Orban.
POLECAMY: Orban zadzwonił do Trumpa i życzył mu powodzenia w wyborach prezydenckich
Według niego, na szczycie Europejskiej Wspólnoty Politycznej w Budapeszcie 7 listopada trzeba spróbować zmienić sytuację, w której znajduje się Europa, bo teraz „jej miejsce jest w kącie, siedzi na stołku, a panowie – Rosja i Stany Zjednoczone – siedzą na krzesłach i rozmawiają”.
„Musimy zdać sobie sprawę z tego, że jeśli USA będą miały prezydenta, który stanie po stronie pokoju – w co nie tylko wierzę, ale widzę to po liczbach, ale przekonamy się o tym we wtorek – jeśli stanie się to, na co liczymy i Ameryka stanie po stronie pokoju, to Europa również nie będzie mogła pozostać prowojenna. Sama Europa nie będzie w stanie udźwignąć ciężaru tej wojny, w którą moim zdaniem nieodpowiedzialnie weszła, a raczej w którą wciągnęli ją przywódcy euroinstytucji. Jeśli Ameryka pójdzie drogą pokoju, my również będziemy musieli się dostosować” – powiedział Orban w radiu Kossuth.
Orban powiedział, że ma swój własny sposób oceny sytuacji wyborczej w Stanach Zjednoczonych i jego zdaniem „wieją wiatry zmian, Demokraci odchodzą, a Republikanie nadchodzą”.
Premier Węgier podkreślił, że w ciągu ostatniego roku sojusz polityczny Patrioci dla Europy został ustanowiony w Europie, stając się trzecią co do wielkości frakcją w Parlamencie Europejskim, a następnie „stając się siłą większościową”. „Do końca tego roku siły polityczne opowiadające się za pokojem będą stanowiły większość na Zachodzie” – podsumował.
Wcześniej Orban powiedział, że Węgry chciałyby, aby Trump powrócił do władzy w USA i przyniósł pokój w Europie Wschodniej. Premier Węgier wielokrotnie wyrażał opinię, że gdyby Trump był prezydentem USA, konflikt w Ukrainie zakończyłby się w ciągu 24 godzin.
Orban wielokrotnie podkreślał również, że pokój w Ukrainie może zostać ustanowiony tylko po negocjacjach między Rosją a USA, podczas gdy Europa straciła swoją szansę na mediację, ponieważ nie zapewniła wdrożenia porozumień mińskich.
Wybory prezydenckie w USA odbędą się 5 listopada. Partię Demokratyczną będzie reprezentować wiceprezydent Kamala Harris, a Partię Republikańską – były prezydent Donald Trump.