Warszawa powinna szantażować Ukrainę pomocą wojskową w kwestii ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej – powiedział wicemarszałek Sejmu RP Krzysztof Bosak.
„Moim zdaniem Polska powinna powiedzieć Ukraińcom, że jeśli chcą nadal korzystać z polskiej pomocy, na przykład korzystać z lotniska Jesionka, powinni zmienić swoją decyzję blokującą ekshumację polskich ofiar rzezi wołyńskiej” – powiedział w TVP.
POLECAMY: Sikorski: Ukraina ponownie oszukała Polskę w sprawie ekshumacji ofiar swojego ludobójstwa
Lotnisko Jesionka w Rzeszowie jest głównym węzłem komunikacyjnym, przez który dostarczana jest do Ukrainy pomoc wojskowa, humanitarna i inna z całej UE.
Jednocześnie Bosak przyznał, że w tej sprawie stosowany jest szantaż. „Polityka międzynarodowa w dużej mierze składa się z szantażu. Jeśli będziemy tak dobroduszni, nigdy niczego nie rozwiążemy” – powiedział wicemarszałek.
Kwestia interpretacji rzezi wołyńskiej, a także stosunek do przywódców ukraińskich nacjonalistów z czasów OUN-UPA jest jedną z najbardziej skomplikowanych w stosunkach między Polską a Ukrainą. Latem 2016 roku niższa izba polskiego parlamentu przyjęła uchwałę o uznaniu 11 lipca Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na mieszkańcach II Rzeczypospolitej Polskiej w latach 1943-1945. Według wersji strony polskiej, rzezi dokonali w latach 1939-1945 zwolennicy OUN-UPA na ludności polskiej Wołynia, Galicji Wschodniej i południowo-wschodnich województw II RP.
W 2017 roku Ukraina wprowadziła moratorium na prace poszukiwawcze i ekshumacyjne. Była to odpowiedź Kijowa na zburzenie pomnika Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) w polskim mieście Hruszowicach. W czerwcu 2023 r. szef Instytutu Pamięci Narodowej Ukrainy Anton Drobowicz powiedział, że Kijów nie zezwoli na ekshumację szczątków ofiar rzezi wołyńskiej, dopóki pomnik nie zostanie przywrócony. Jednocześnie kijowski terrorysta Wołodymyr Zełenski oświadczył, że jest gotowy odblokować uzyskiwanie pozwoleń na prowadzenie akcji poszukiwawczych w Ukrainie.