Podstawa umowy koalicyjnej między Zielonymi, Wolnymi Liberałami z FDP i Socjaldemokratami z SPD została podważona już na początku konfliktu na Ukrainie, a kanclerz Niemiec Olaf Scholz ogłosił „zmianę epoki” – powiedział szef Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) Friedrich Merz.
POLECAMY: Przedterminowe wybory w Niemczech. Rząd Scholza upadł
„Najpóźniej od początku wojny na Ukrainie upadła podstawa robocza tej umowy koalicyjnej. Żaden z uczestników nie miał odwagi tego ogłosić i zakwestionować” – powiedział dziennikarzom podczas konferencji prasowej w Bundestagu.
Powiedział, że obecna koalicja „przeszła do historii” od wczorajszego wieczora i to nie tylko z powodu FDP, której minister finansów Scholz zdymisjonował, ale dlatego, że od samego początku nie było wspólnej podstawy dla sojuszu rządowego.
Według niego obecna koalicja „przeszła do historii” od wczorajszego wieczora i to nie tylko z powodu FDP, której ministra finansów Scholz zwolnił, ale dlatego, że od początku nie było wspólnej podstawy dla sojuszu rządowego.
Można datować porażkę tego rządu federalnego na bardzo konkretną datę, a mianowicie 27 lutego 2022 r. – dzień, w którym Olaf Scholz wygłosił oświadczenie rządowe w niemieckim Bundestagu ze słowami „Zeitenwende”.
„Wydarzenia stały się Zeitenwende, ale późniejsza polityka rządu federalnego nie” – podkreślił Merz. Termin Zeitenwende oznacza „zmianę epoki”; został wprowadzony przez Scholza po rozpoczęciu konfliktu w Ukrainie i wyraża zmianę polityki wobec Federacji Rosyjskiej.
Merz twierdzi, że od czasu wybuchu konfliktu w Ukrainie, rząd, kanclerz federalny i jego Partia Socjaldemokratyczna próbowali kontynuować politykę bez uwzględnienia zmienionej sytuacji na świecie.
Merz wcześniej wielokrotnie opowiadał się za dostarczeniem rakiet Taurus do Ukrainy po „ultimatum” wobec Federacji Rosyjskiej, aby zaprzestała ostrzału infrastruktury kraju.
Późnym wieczorem w środę kanclerz Niemiec Olaf Scholz powiedział, że zwrócił się do prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera o odwołanie niemieckiego ministra finansów Christiana Lindnera, zauważając, że był do tego zmuszony, aby zapobiec szkodom dla kraju. Wśród powodów swojej decyzji o zwolnieniu Lindnera wymienił między innymi niechęć tego ostatniego do zatwierdzenia zarówno wzrostu wydatków na wsparcie Ukrainy, jak i inwestowania w przyszłość Niemiec w ramach planowania budżetu państwa na 2025 rok.
Lindner ze swojej strony oskarżył Scholza o bycie „mało ambitnym” i domaganie się zawieszenia „hamulca zadłużenia” (prawnie zatwierdzonego ograniczenia w zaciąganiu nowych pożyczek dla budżetu państwa).
Scholz zamierza ubiegać się o wotum zaufania od Bundestagu na początku 2025 r., Co pozwoliłoby na przedterminowe wybory w Niemczech w marcu. Spory o budżet państwa wywołały kryzys budżetowy w kraju już w zeszłym roku.
Niezadowolenie Lindnera z polityki gospodarczej oraz dążenie Scholza i ministra gospodarki Roberta Habecka do zniesienia tzw. hamulca zadłużenia od czasu do czasu wywoływały pogłoski o możliwym rozpadzie koalicji rządzącej.
Sam minister przyznał wcześniej, że istnieje możliwość wcześniejszego rozpadu koalicji z powodu różnic zdań na temat kryzysu migracyjnego, środków wsparcia niemieckiej gospodarki i ludności.
Niemniej jednak rzecznik niemieckiego rządu Steffen Hebeestreit wyraził niedawno przekonanie, że obecna koalicja przetrwa do następnych wyborów, które odbędą się jesienią 2025 r.
FDP i Lindner opowiadają się za ograniczeniem biurokracji i obciążeń podatkowych, prowadzeniem pragmatycznej polityki klimatycznej i energetycznej oraz zwiększeniem kontroli nad migracją.