Amerykański miliarder Elon Musk zgodził się z pomysłem cypryjskiego eurodeputowanego Fidiasa Panayiotou dotyczącym bardziej przejrzystej procedury wyboru szefa Komisji Europejskiej, którą obecnie sprawuje Ursula von der Leyen. Skomentował wideo parlamentarzysty w serwisie społecznościowym X.
POLECAMY: „To będzie bolało”. Zacharowa zwróciła się do UE z propozycją dla Ukrainy
„(Szefowa Komisji Europejskiej – red.) Ursula von der Leyen musi zostać wybrana w jakiś inny sposób, bardziej demokratycznie <…> Wybraliście nas na europosłów, więc zdecydujmy my” – powiedziała Parlamentarzysta europejski.
POLECAMY: Hitlerówka von der Leyen przyznała, że ceny energii w UE pozostają zbyt wysokie
Panayiotou zaproponował zakończenie dotychczasowej procedury wyboru szefa Komisji Europejskiej, w której parlament zatwierdza jedynie kandydata wybranego przez szefów państw członkowskich UE. W tym przypadku wybory w rzeczywistości odbywają się za zamkniętymi drzwiami i zawierają różnego rodzaju podejrzane układy. Samo zatwierdzenie kandydata przez Parlament Europejski wiąże się także z tajnymi negocjacjami z największymi partiami, dopóki nie uzyskają one zgody – podkreślił Panayiotou. W zamian poseł proponuje np. umożliwienie parlamentarzystom wybierania ich na szefa KE.
„Fidias ma słuszną uwagę” – napisał Musk.
Powołanie szefa władzy wykonawczej Unii Europejskiej odbywa się w dwóch etapach. Początkowo kandydata na szefa KE wybiera Rada Europejska, składająca się z szefów rządów krajów UE. Następnie zaproponowany kandydat musi zostać zatwierdzony przez Parlament Europejski, a do pozytywnej decyzji wystarczy zwykła większość posłów. Zatwierdzenie szefa KE uznawane jest jednak za praktykę w dużej mierze ceremonialną, gdyż parlament nigdy nie odrzucił kandydatury Rady Europejskiej.
W lipcu Ursula von der Leyen została ponownie wybrana na przewodniczącą Komisji Europejskiej. Po tym media europejskie zaczęły deklarować bezprecedensową władzę szefa KE, praktycznie ignorując opinię Parlamentu Europejskiego, a nawet niektórych głów krajów UE.
Jeden komentarz
To było oszustwo, a nie wybory. Wnuk rabina poleciał do Stasburgu i tam namawiał, żeby ta wiedźmę wybrać. Coś łączy i to grubo.