Komisja Europejska (KE) wyjaśniła słowa szefowej KE (hitlerówki) Ursuli von der Leyen o „tańszych” dostawach skroplonego gazu ziemnego ze Stanów Zjednoczonych w porównaniu z Rosją „ceną polityczną”, którą Bruksela rzekomo musi zapłacić za poleganie na rosyjskich zasobach energetycznych w przeszłości.
POLECAMY: Dr Bartoszewicz: Zielony Ład to narzędzie do stworzenia komunistycznej Europy
Ursula von der Leyen powiedziała na konferencji prasowej w Budapeszcie 7 listopada, że chce omówić z Donaldem Trumpem, który wygrał wybory prezydenckie w USA, zwiększenie zakupu amerykańskiego LNG w celu zastąpienia dostaw z Rosji. Dodała również, że amerykański gaz jest tańszy, a jego dostawy prowadzą do obniżenia cen energii w UE.
POLECAMY: Zacharowa zareagowała na słowa von der Leyen na temat rosyjskiego LNG
„Kwestia ceny może być postrzegana na różne sposoby. Może być wyrażona w dolarach i euro, lub może mieć wyraz polityczny. Oczywiste jest, że dalsze poleganie na rosyjskich dostawach energii jest bardzo kosztowne z politycznego, strategicznego i geostrategicznego punktu widzenia” – powiedział rzecznik Komisji Europejskiej Eric Mamer.
Według niego ceny na rynku spadają i rosną, ale poleganie na rosyjskich zasobach energetycznych w przeszłości skończyło się „zbyt wysokimi kosztami dla UE”, gdzie rekordowe ceny energii odnotowano po eskalacji konfliktu na Ukrainie.